Muzyka

08 czerwca 2013

~Rozdział 24~

Co ten idiota robił?! Do reszty go porąbało? I dlaczego akurat Nicole? Bosh , żebym tylko nie spadła z tych schodów. Przez kilkusekundowy szok nie wiedziałam co mam robić. Stałam jak wryta i czekałam na zbawienie. A wiecie co mnie ciekawiło i jednocześnie wkurzało najbardziej? Że on coś jej mówił, poprawka: szeptał. Tak był zły, to na pewno. Ale dlaczego tak cicho? Nie mógł głośniej. No nie powiem mądrze to zaplanował, żeby nikt się nie domyślił. Blondyn cały czas trzymał w żelaznym uścisku Nicole. Biedaczka...No, ale chyba czymś musiała sobie zasłużyć. Może nie znałam Horana dość długo, ale wiedziałam, że nie bez powodu robi takie rzeczy.
Trochę dziwnie wyglądali. On tak jakby próbował się coś od niej dowiedzieć, zakładam, że chętnie teraz wrzasnąłby na cały dom. Pytał się jej? Z tej odległości nie dało się stwierdzić.
A ona? Patrzyła na niego oczami pełnymi strachu. Co jak co, ale strach widziałam już z tej odległości. Dziwny widok, bo Nicole zazwyczaj była dość pewna siebie.
Czy on wiedział co w ogóle robi?! Byłam w szoku na widok jego zachowania. Dziwię się dziewczynie, że jeszcze krzyczeć nie zaczęła. Ja na jej miejscu bym już dawno coś zrobiła.  No dobra- będąc pod tak silnymi dłońmi niewiele bym zdziałała, ale chociaż jakiś krzyk. Ale ona nie....może wiedziała o co chodzi i słusznie jej to zrobił. Niee, na pewno nie. Jej mina malowała kompletne zdezorientowanie, więc albo była świetną aktorką, albo na prawdę tak było.
Mina Niall'a zmieniła się z kamiennej w błagalną. Chyba chciał się coś dowiedzieć...Czy mogło być gorzej? Cholera! Teraz zaczął ją potrząsać. Może i nie tak mocno, ale sam gest się już liczył. Może ja bym tam wpadła. Taaa co ja głupia wygaduję. Asia chcesz się sprzeciwić chłopakowi, który ma dwa razy więcej siły od Ciebie. No nie rób z siebie błazna. Choć nigdy nie zaznałam jego siły to wolałam nie ryzykować. Jeszcze w takiej sytuacji to nie sądzę, że nawet moje słowa coś pomogą. Może pobiec po chłopaków? Oni by napewno zaradzili, ale czy to dobry pomysł? Może jednak ta sprawa pozostanie między mną a Niallem i Nicole.
Blondyn znowu się coś pyta, a ona? Znowu milczy, kiwa przecząco głową. Z jej ust wydobywa się cichy jęk. Czyżby płakała? Boże Niall co Ty jej robisz?! To ja Cię zawsze znałam od tej innej strony. Widocznie nie do końca się poznałam. Żebyś krzywdził tak dziewczynę?! Aż ja zaraz się poryczę. Ludzie, co ja mam zrobić.
Gorzej już być nie może. Słyszę ciche łkanie Nicole, a on nadal nie przestaje. TAK, a jednak może być gorzej. W sumie to i może lepiej bo...wychodzi Zayn. Moje serce już podchodzi niemal do gardła. Mulat patrzy się na pozostałą dwójkę w osłupieniu tak jak przed paroma minutami robiłam to ja. No tego chyba Niall nie przewidział, chciał być sam ale coś mu nie wyszło. Boże, chyba po raz pierwszy tak się cieszę na widok Malika jak teraz.
Zayn zaczyna coś do nich mówić. Kurna, dlaczego Ci wszyscy szeptają?! Blondyn patrzy na Nicole, Nicole na mulata a mulat na Niall'a. Takie błędne koło. Brunet zaczyna coś mówić. Podchodzi spokojnie do pozostałej dwójki próbując złagodzić sytuację. Niall chyba rozluźnia ucisk, ale nadal jest napięty i trzyma biedną Nicole. Czym ona sobie to zasłużyła...?
A ja? Stoję jak ten słup pomijając teraz wszystkie możliwe reakcje z mojej strony. Go głowy wbija się tysiąc myśli, wszystkie isę kołują. Trzymam się kurczowo poręczy błagając, żebym nie zleciała. Oczy zapewne zaraz mi z orbit wypadną. Już nawet oddychanie mi z trudem przychodzi.
Mulat cały czas szepce coś do Niall'a najpewniej chcąc go uspokoić. Ręce blondyna lądują w dół, a Nicole jest wolna. Cała biedaczka roztrzęsiona. Łzy lecą jej potokiem. Teraz to nawet ja to zauważyłam. Mam nadzieję, że nie rzuci się do schodów, gdzie właśnie stałam ja. Szuka bezpiecznego miejsca rozglądając się bezradnie po korytarzu. Jedna sekunda zastanowienia- w końcu przybiega do Zayn'a. Wtula się bez słowa próbując złapać oddech.Mulat robi co może. Nawet mu to dobrze wychozi bo zachowując stoicki spokój obejmuje swoimi barczystymi ramionami dając poczucie bezpieczeństwa.
A Niall? Mój kochany przyjaciel stoi w miejscu gapiąc się bezczynnie w ścianę. Zacisnął mocno pięści. Gołym okiem można było zauważyć, że w środku wszystko się z nim gotuje.
Zachowanie Zayn'a też od pewnej strony mnie zaskoczyło. W sumie to on zawsze był spokojny, ale gdybym ja wyszła z pokoju i zobaczyła taki widok to conajmniej bym na niego nawrzeszczała. Cóż..niestety nie miałam okazji aby dobrze poznać mulata, ale teraz widzę cechy, których przedtem nie doceniałam bądź nie dostrzegałam. Cały czas trzymał ręce na talii dziewczyny próbując skutecznie uspokoić. Szpetał jej coś...no już nawet kołysał.
A najdziwniej chyba czułam się ja. No tak-gapię się na nich i mam wrażenie, że włada mną  coś, czego nadal nie odkryłam. Nawet nie potrafię tego zdefiniować.
Ale co ja tu o moihc uczuciach będę opowiadać jak...kurde Niall idzie z moją stronę!! Zbiegam na dół jak najostrożniej i ciszej mogę. Wpadam do najbliższego mi pomieszczenia, żeby tylko wyglądało to w miarę naturalnie i czekam na cud, którym byłoby niezauważenie ze strony chłopaka. W tym przypadku najbliżej mnie był przedpokój. No cóż...niezbyt ciekawe miejsce ale zawsze coś. Słyszę ciche kroki chłopaka. Zaczynam krzątać się po pomieszczeniu udając, że....no właśnie co ja mam robić?! Blondyn minął pokój w którym się znajdowałam, ale to nie znaczy, że mnie nie zauważy jak będę z niego wychodzić. Nadal był....wkurzony? Nie, to nnie jest to określenie, ale lepiej nie dało się tego ująć. Widziałam to po jego napiętych policzkach i mocno ściśniętych pięściach. Zszedł....do kuchni jak się można było domyślić. Próbowałam się wsłuchać licząc na to, że może zacznie ze złości gadać sam do siebie. Heh, no co? Przyznając się bez bicia sama tak czasem robię.
I akurat on musiał zachować milczenie...co za szczęście. Słyszałam tylko stutok obijających się o siebie szklanek. Chilę później odgłos wlewającej się cieczy. Ehhh po co ja to mówię i tego w ogóle słucham. Zamiast znaleść sobie dobry moment na wyjście ja wsłuchuję się w to, co mój przyjaciel robi w kuchni.
Sterczałam tam jeszcze przez jakiś czas do puki Niall nie wyszedł z kuchni i spojrzał na mnie nieodgadniętym wzrokiem.


-O Asia! Co Ty tutaj robisz?
Chłopak starał się ukryć dotychczasowe uczucia, które ewidentnie nim władały. Nawet trochę mu się to udało. Mnie nie okłamiesz Horan. Nie, teraz nie będę się go pytać co mu do łba strzeliło- jeszcze wyszłoby na to, że podsłuchiwałam. Co oczywiście nie znaczy, że w ogóle z nim na ten temat nie porozmawiam. O nie kotku, ta rozmowa Cię nie ominie.
-Ja...sprawdzam...-mówiłam co mi ślina na język naniesie. Skutki można było zauważyć tuż po mojej wypowiedzi.
-Sprawdzasz...?-odparł domagając się nieco jaśniejszej odpowiedzi.
To chyba ja w tej chwili powinnam się go pytać o niektóre rzeczy dziejące się jeszcze przed paroma minutami. Nieźle mu szło to udawanie, tak, że w sumie teraz ja nie umiałam odpowiedzieć na jego pytania. Trochę dziwna sytuacja.
-Nieważne-odparłam nieco chłodniej.
No takiej reakcji chyba się chłopczyna nie spodziewał.Czyżby się domyślał, że wszystko wiem? Poprawka: nie wszystko, ale to co wydarzyło się przed chwilą.
-Asia...o co Ci chodzi?-spytał już trochę łagodniejszym tonem.
Zawsze mówił do mnie właśnie takim głosem, kiedy "chciał do mnie dotrzeć". Tym razem mu się nie uda, no chyba, że wyjaśni mi co tak bardzo go nurtuje.
-A o co Tobie chodzi?-odparłam sprytnie.
Wow Asia, o aż taką inteligencję to się nie podejrzewałam!
-Mi...?
-Tak Tobie, i już nawet nie udawaj, że nie wiesz o co chodzi!
Blondyn na chwilę zbladł, w sumie to nadal mnie zastanawiało dlaczego, ale po chwili dodał:
-Aaaa to...mówiłem, że..no po prostu innym razem Ci powiem.
-A dlaczego nie teraz?
-Myślę, że teraz..no po prostu to nie jest odpowiednia chwila.
Podniosłam jedną brew do góry w geście, że już nic z tego nie zrozumiałam i oczekuję dalszych wyjaśnień. Chłopak chyba zrozumiał, ale i tak nie dawał za wygraną.
-Odpowiednia chwila? To jaka przepraszam bardzo będzie odpowiednia?!-wydarłam się na cały salon.
Mina Nialla: "Boże dziękuję, że wszyscy są teraz na zewnątrz"
-Asiu....ciszej błagam.
Głos miał nawet przekonywujący, ale w tej sytuacji niewiele to dało.
-Będę ciszej jak mi wyjaśnisz-odparłam krzyżując ręce.
-Proszę...-szepnął tylko.
-Co prosisz? Ja też proszę!
-Nie teraz...ja po prostu nie mogę Ci powiedzieć, to mnie przerasta.
Jego oczy...no tym spojrzeniom już uległam. Chłopak patrzył na mnie, tak jakby mu na prawdę zależało i na prawdę cierpiał.


-Niall...jesteśmy przyjaciółmi. Ja Ci mówię wszystko-zmieniłam mój ton głosu na odrobinę milszy.
-Obiecuję, że Ci to powiem, ale nie teraz. Wolałbym w innych okolicznościach.
-Jakich okolicznościach? Czy to aż takie ważne? Nie każ mi czekać, bo wiesz, że tego nie lubię.
-Po prostu...chcę abyśmy byli wtedy sami. Nikt oprócz Ciebie nie mógłby się dowiedzieć.
-Dlaczego?
Uniosłam jedną brew do góry.
-Bo...to jest sprawa, o której nie chcę, żeby ktokolwiek inny się dowiedział. No może jeszcze Louis...ale nad nim jeszcze pomyślę.
-Aha, no to chodźmy na górę, tam będziemy sami.
Chłopak momentalnie zbladł. Haaaaa, no tak na górze mogą jeszcze stać Nicole i Zayn. hmmm dopiero teraz na to wpadłam! To dlaczego biedaczek był cały poddenerwowany.
-Nie...Tam nie. Błagam Cię, innym razem.
-Dlaczego nie?
-Bo w każdej chwili mogą zjawic się chłopaki, albo Alice z Nicole- te ostatnie imiona wypowiedział jeszcze innym niż  dotychczas tonem. Tak, zwróciłam na to uwagę, trudno, żeby być tak tępym i tego nie słyszeć.
-Mówisz o Alice i Nicole jakby były jakimiś...-nawet sama nie wiedziałam jak je nazwać.
Nic mądrego nie przychodziło mi do głowy.
-Bo..one..tym bardziej..nie mogą się dowiedzieć..-mówił wolno wpatrując się w jeden punkt jakby był zamyślony.
-One? A co do tego mają one?!
-Nic...nieważne.
-Niall przecież widzę, że coś więc jak już mówisz to dokończ.
Taaaa chłopak tylko stał i milczał. Przybrał dość dziwną pozę. Wyglądał trochę...na przerażonego (?) nie, to złe określenie.
-Nooo, czekam.
Zaczęłam tupać rytmiczie o podłogę, jak to robią w filmach wszystkich gatunków, gdy pilnie chcą się czegoś dowiedzieć. Odpowiedziała mi tylko głucha cisza. W tle ciche bicie zegara i nic więcej. Nie no może nie takie nic, bo w oddali dudniły śmiechy i krzyki całej paczki na grillu.
-A więc widzę, że milczysz, więc zadam Ci może nieco inne pytanie. Co do tego mam ja?-spytałam z czystaj ciekawości.
Blondyn milczał jeszcze przez chwilę, a potem powiedział:
-Ty...hmmm...no trochę jest to z Tobą wspólnego.
-Jak trochę?-zapytałam bardzo inteligentnie <czujecie ten sarkazm?>
-No tak...średnio trochę.
Naszą rozmowę mogłoby zrozumieć tylko niewiele osób, z predyspozycjami do pewnych chorób psychicznych. Jeśli dotąd zrozumiałeś sens tej rozmowy to już możesz czuć się na prawdę wyróżniony.
-Niall...-przewróciłam oczami.
-Co to znaczy średnio trochę. Ehh z Tobą to na prawdę jest się ciężko dogadać. Czy Ty  nie możesz powiedzieć wprost, tylko ja będę musiała znowu myślec godzinami, co miałeś na myśli, mówiąc średnio trochę?!
-Ważne, że przynajmniej zrozumiałaś.
Horanek nawet wysilił się na uśmiech. Nieważne, że blady, ledwo widoczny i najprawdopodobniej sztuczny, ale zawsze coś.
-Ale gdyby ktoś normalny- powiedziałam nakładając spory akcent na słowo normalny- słuchał naszej rozmowy to uwierz mi, że nikt by nie zrozumial i uznał za sporych idiotów.-skończyłam swoją oto i mądrą przemowę.
-Trudno, ale ani Ty ani ja nie jeteśmy normalni.-zauważył.
-Tak, ale to nie zmienia faktu, że mógłbyś się chociaż postarać tłumaczyć nieco jaśniej-syknęłam przez zęby.
-Jaśniej to się już nie da- powiedział załamanym głosem.
Ojjj  Horanek to ja już powinnam się załamać i to dawno!
-Tak? To wytłumacz mi co to znaczy średnio trochę, bo ja nadal nie mogę zrozumieć!-krzyknęłam już tym razem nie przejmując się pozostałymi, którzy siedzieli w ogrodzie i mogli wszystko słyszeć.
-To znaczy, że...to co chcę Ci powiedzieć również dotyczy się Ciebie, ale nie w tak dużym stopniu jak...pewnej innej osoby.
Taaaa dużo mi to dało. Dobra, Asia myśl logicznie!
-Eeeee...czyli jestem jedną z...dwóch osób, które sa związane z tym, czego nei chcesz mi powiedzieć.-wykombinowałam.
Gratuluję! Chyba zgadłam bo puki co chłopak jeszcze nie wykonał niczego co przypominało facepalm.
-No...można tak powiedzieć.
-To już coś- powiedziałam z nutką ironii.
-I tak ciesz się, że Ci cokolwiek powiedziałem.
-No tak, łaski mi kochany nie będziesz robił, że mi mówisz. Nie chcesz to nie mów...chociaż w sumie nie..Mów, bo nie chcę żyć w świadomości, że nie umiem pomóc mojemu najlepszemu przyjacielowi w potrzebie.
-Ejj no umiesz..ale..ja sami Ci nie chcę powiedzieć. Zrozum, po prostu innym razem.
-Okay...a ta druga osoba to kto?
-O tego już Ci nie powiem- odparł stanowczo chłopak.
-Dlaczego?
-Bo wtedy wiedziałabyś za wiele.
-To tylko jedną imię!
-To aż jedno imię!
-Ekhem...idziecie na grilla?-przerwał nam Harry wchodzący do środka i przypatrujący się naszej kłótni.
Dopiero po tym jak się odezwał go zauważyliśmy. Spojrzałm na Niall'a i widziałam, że jest w niezłym szoku. No tak...jak bym ja miała tajemnicę, o której nie chcę, żeby nikt się dowiedział to chyba miałabym podobną reakcję.
-O Harry! Jasne!- powiedziałam nieco przymilonym głosem rzucając spojrzenia blondynowi, żeby chociaż ruszył się z miejsca i nie stał jak ten palant.
-Niall Ty również mile widziany- odezwał się Harry widząc moje "dyskretne" gesty.
Horan odcknął się wreszcie i ruszył pod wpływem mojego szarpnięcia za rękę. Udałam się ku drzwiom ciągnąc za sobą chłopaka. Wyszliśmy na świeże powietrze, a różnicę od razu możnabyło wyczuć. W pomieszczeniu było dość chłodno, a na zewnątrz duszno. Do tego dochodził jeszcze charakterystyczny zapach grilla.
Po wyjściu szybko puściłam Niall'a, żeby nie było, że zaciągnęłam go tu na siłę. Reszta rzucała w naszą stronę bardzo "dyskretne" spojrzenia, no nie powiem! Ja wcisnęłam się tam gdzie przedtem, a blondyn usiadł koło Alice i Louis'a.
Rozmawialiśmy przez jakiś czas, nawet Horan czasem się otworzył i coś dodał. Jednak jego zachowanie róniło się od tego w stosunku jaki był przy mnie. Teraz- siedząc przy stole stał się bardziej hmmm...nerwowy? Miałam nadzieję, że tylko tak mi się wydaje.
Spędziliśmy calkiem fajną godzinę siedzenia przy stole i rozmawiania. Louis wystrzelał pokrojone parówki ze swojego widelca w wyniku czego jedna trafiła prosto na moją porcję, druga w głowę Alice, z czego śmialiśmy się najbardziej. Harry nie mogąc wycisnął ketchupu walnął z nim z całej siły podowując tym samym wielkie czerwone "gówno" na swoim talerzu. Liam mało co z krzesła nie spadł od tych napadów śmiechu. Ehhh wariaci.. I że ja z nimi się zadaję, i jeszcze żyję...
Siedzieliśmy teraz piątką ( Alice poszła umyć swoją twarz od  przygody zapisanej wyżej ) i nagle padlo pytanie:
-Ej a gdzie Nicole?
Niall zjechał jak tylko się dało w głąb swojego fotela. Ja z kolei zachowywałam się jakbym o niczym nie wiedziała, ale nie obyło się bez ukradkowych spojrzeń na blondyna i myśli bijących się do głowy.
Zapadła cisza. Nikt nie znał odpowiedzi na to pytanie. Tylko ja i Horan mogliśmy się domyślać, że blondynka teraz siedzi u Zayn'a. A tak ogólnie to ciekawe co tam u mulata. Wyglądał już lepiej, co ogromnie mnie ucieszyło. Ciekawe czy wspomniał coś o mnie i najszej kłótni....
-Pójdę po nią...-powiedział zrezygnowanym głosem Harry.
Chłopak wstał i ruszył do wejścia. Po chwili zniknął z naszego punktu widzenia. Nas dalej poniósł wir rozmów. Co za szczęście, że Niall przynajmniej teraz okazłał się być miły dla mnie i Alice. Louis patrzył na mnie znacząco, chcąc chyba zapytać czy z nim rozmawiałam. Kiwnęłam twierdząco głową.
Po chwili z domu...<chociaż trudno to nazwać zwykłym domem, nazwijmy to raczej willą> wyszedł Harry. Miał nieodgadnięty wyraz twarzy, ale na pewno to nie był ten co zawsze.
-Nicole jest u Zayn'a w pokoju. Niedługo do nas zejdzie.
2 godziny później...
Było już ciemno, właśnie robiliśmy ostatnie porządki po grillu. Louis z Harrym wybierali jakiś film, a Liaś z Niallem jako jedyni wpadli na to, że można byłoby pomóc mi i Alice. Krzątaliśmy się po kuchni, gdy na dół zeszła Nicole. Chyba tylko ja z moją przyjaciółką zauważyłyśmy drobne zmiany i jej opuchnięte oczy. Dla chłopaków to była ta sama blondynka, którą widzieli parę godzin temu. To jej poprawiony makijaż i jak zakładam Zayn doprowadzili ją do takiego stanu, żeby chłopcy się nie domyślili.
-O Nicole, chodź do nas.-powiedziałam  ciepło.
Przypomniał mi się jej stan jeszcze sprzed 2 godzin i momentalnie zrobiło mi się jej żal. Dziewczyna podeszła do nas nieśmiało, zapewne dlatego, że w kuchni był również Horan. Czy tylko ja zauważyłam tą wielką barierę jaka ich dzieliła?
Blondynka uśmiechnęła się do mnie i podeszła. Ehhh Niall coś Ty z nią zrobił?!
-Niedługo będziemy oglądać jakiś film, jak chcesz, to możesz iść do Harrego i Louis'a i pomóc im wybrać.- odparła Alice, która chyba również zaczęła zauważać minimalne zmiany w zachowaniu i wyglądzie dziewczyny.
Blondynka kiwnęła głową szybko przystając na tą propozycję. Nie dziwne, Horan cały czas posyłal jej ukradkowe spojrzenia, za co myślałam, że go zdzielę. Przechodząc koło mnie wyczułam znajomy zapach perfum Zayn'a. No tych to jednak nie da się zapomnieć. Momentalnie przed oczami stanęły mi wszystkie spędzone z nim chwile. Śliczne jaskobrązowe oczy mulata wpatrzone wprost ze mnie.Ten uśmiech i jego cecha, którą ceniłam sobie najbardziej. Opiekunczość. Zawsze tak słodko wyglądał kiedy się martwił. Ten stoicki spokój...
-...słuchasz?!
Dopiero teraz zauważyłam Alice, która machała mi przed głową patelnią.
-Mówiłem, że Cię nie słucha- powiedział rozbawiony całą sytuacją Louis.
-Własnie wiem-wycedziła przez zęby moja przyjaciółka.
Spojrzałam na nich niewinnym wzrokiem.
-A ciekawe o czym tak myślała-krzyknął z salonu Harry.
Pozostali wybuchnęli śmiechem. No teraz to przegiąłeś, ojjj grabisz sobie Styles.
Rzuciłam w jego kierunku karcące spojrzenie i udałam się za Liam'em, który właśnie szedł usadowić się na kanapie.
Ehhh czego by się spodziewać po Lou i loczku. Ci oczywiście wybrali kilka horrorów, choć byłam pewna, że zaśniemy już przy pierwszym. Usadowiłam się wygodnie na kanapie koło Liam'a i Louisa. Niall był skazany usiąść obok Nicole, co zapewne nie podobało się im obydwu. Blondynka odruchowo skuliła nogi wciskając się głębiej w kanapę.
Film się zaczął. Ahhhh od dziś siedzę tylko koło Louisa. Ten co chwila mi szeptał  śmieszne wypowiedzi przy każdej scenie. I jak tu go nie lubić... Spojrzałam w kierunku Nicole i Niall'a. Biedaczka nie miała się do kogo przytulić, bo Harry, który siedział z jej drugiego boku miał już Alice, której nawet nie skomentuję. Od początku horroru patrzyła na ekran tylko urywkami co chwila zasłaniając oczy. Zakładam, że dłużej "oglądała swoje powieki" sam niż film. Hehe, no dobra, ja nie byłam lepsza siedząc w objęciach Liama i słuchając dopowidzi Louisa na temat danej sceny. Po paru godzinach spojrzałam na Nialla, który niechcący zsunął się na Nicole. Blondynka też nie była za bardzo przytomna, by zauważyć co się koło niej dzieje. Patrząc na Alice nie mogłam stwierdzić, czy śpi, czy nie bo w tej chwili jej głowa była okryta ramieniem Harrego, któremu najwyraźniej to nie przeszkadzało. Mi powieki rownież się kleiły. Nawet nie pamiętam kiedy odpłynęłam w krainę snu...

_______________________________________________________________

Hej kochani ;**
Przepraszam, że rozdział dopiero teraz dodany, ale kompletnie nie wiedziałam jak go napisać.
Ej, ej co się dzieje, wyświetlenia na blogu zmalały...nie, nie nawet o połowę...zmalały pięciokrotnie ;O Tak, wiem, też się niestety zdziwiłam ;/ Wieeem, rozdziały ostatnio są beznadziejne, ale to z braku jakiegokolwiek zapału do pisania itp.
Proooszę o komentarze i udostępnienia, bardzo mi na tym zależy :)
Do następnego!♥

9 komentarzy:

  1. Ej, co ty mówisz?
    Rozdziały genialne, a ja wchodzę tu codziennie.
    No, mam cię w kręgach :P

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie rozdziały świetne!
    Szybko pisz następny bo ciekawość mnie zżera.

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział super wcale nie nudny!!! Czekam na następny , Mam nadzieję że Asia pogodzi się z Zayn'em i będą razem

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekałam na ten rozdział! Fajny. Tylko kiedy Aśka i Zayn się pogodzą? I mam nadzieję, że Niall wkońcu jej odpowie co go ciągle gnębi ^.^

    OdpowiedzUsuń
  5. Nareszcie , już nie moglam sie doczekać...
    Zajebiste jak zwykle ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. ZAJEBISTE XDD Nie mogę doczekać się nn. Życzę duuuuuuuuuuuużo weny!!!
    PS.
    Mogłabyś dodać jakąś piosenkę, żeby się fajniej czytało

    OdpowiedzUsuń
  7. No weźź!! Nie mogę tyle czekać!

    OdpowiedzUsuń
  8. Jprdl, Nicole trzepnął Cię ktoś kiedyś łokciem przez głowę w kolano? Zajebiste ~Nicole Johnson

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze ♥
Mam najwspanialszych czytelników na świecie : )