-Co Ty sobie k*rwa myślałeś!? (...) …Zdajesz sobie sprawę Zayn?!
(...)
-Liam..- szepnęła blada już Rose na widok bezbronnego Malika. (...)
-Idźcie na górę.- syknął w odpowiedzi. (...)
-Zeszłyście tam?- Niall nerwowo ścisnął dłonie.
-Tak. –szepnęłam cicho.- A Ty wiesz o co poszło?
Blondyn stracił ze mną kontakt wzrokowy i tępo wpatrywał się w ścianę.
-Nie.- odrzekł.(...)Wiedziałam, że Irlandczyk kłamie.
-Niall!- rzuciłam się w jego kierunku. Przytuliłam się, czekając, aż zamknie mnie w szczelnym uścisku, jak to było w zwyczaju chłopaka. (...)
Teraz było inaczej. Dotykał mnie, jak najdelikatniej mógł. Oczywiście to również było w jego stylu, ale nie w takich sytuacjach. Tym razem górowała niepewność. Nie czułam już tego oddechu na moich włosach. Głowa blondyna była uniesiona wysoko. Nie patrzył na mnie- tylko na Liama, który przyglądał się nam z pewnej odległości.
-Przepraszam.- wyjąkał.
-Za co Ty mnie przepraszasz? (...)
-Za… - zakrył twarz dłońmi.- Ja Ci to wszystko mówiłem, i nie byłem świadom…- jęknął.
Niall…- nie bardzo wiedziałam czego dotyczyły te słowa, więc zaczęłam własny monolog.- Um.. to może zacznijmy temat, dlaczego poprosiłam o to spotkanie. W sumie Ty poprosiłeś, ale potem role się odwróciły.. zresztą nieważne.- odchrząknęłam.- Nialler to może głupie, ale wtedy, co zakochałeś się w Alice…- przełknęłam ślinę.
Błękitne tęczówki chłopaka spoczęły na mojej osobie. Miał w oczach ból. Powoli zaczął się przybliżać.
-To?
-To..m..myślałyśmy, że zakochałeś się we mnie.- wyjąkałam.
Jego twarz była coraz bliżej.
-A chciałabyś, żebym był zakochany w Tobie?
Ja.. co?!
To co przed chwilą
właśnie usłyszałam, kompletnie zwaliło mnie z nóg. Ton, którym wypowiedział te
słowa, był całkowicie poważny. Wyraz twarzy również nie wykazywał żadnych oznak
rozbawienia.
Aż zaschło mi w gardle.
Skąd taka propozycja w ogóle?!
-N..nie?- wyjąkałam
nadal zszokowana
-Tak.- patrzył mi w
oczy.
-Co tak?!
-Co nie?- powtórzył
nadal spokojnie.
Nie, to nie mogła być
prawda. Miałam wrażenie, że gadamy na dwa różne tematy. Mój przyjaciel właśnie
się zapytał, czy chciałabym, aby był we mnie zakochany. Czasami facet powie coś
głupiego, ale teraz…? To zdanie kompletnie nie miało sensu; to znaczy sens tak-
znaczenie nie.
Odwróciłam wzrok pod
wpływem ciepła, które biło z ciała
blondyna.
-Niall. –wychrypiałam.
– Ty na pewno wiesz, co mówisz?- zaczęłam się cofać do tyłu.
Irlandczyk podążał moim
krokiem. Przekręcił głowę i przygryzł wargę, nadal badawczo się przypatrując.
-Tak.
Poczułam za sobą zimną
ścianę. Byłam przyparta do muru- dosłownie i w przenośni. Nie wierzę, po prostu
nie wierzę, że to mówię, ale powoli zaczynałam się go bać. Moim ciałem
wstrząsnął dreszcz.
-M …mówiłeś, że jesteś
zakochany w Alice. – głośno przełknęłam ślinę- Okłamałeś mnie.- poczułam
napływające do oczu łzy.- obiecywałeś przyjaźń.
Nie wytrzymałam. Nie
wytrzymałam faktu, że mój najlepszy przyjaciel mnie okłamał; teraz pozostawił w
takiej sytuacji znając doskonale moją wrażliwość.
Moja dolna warga
zadrżała.
Nasze ciała dzieliły
centymetry. Jego oczy bacznie obserwowały każdy mój ruch. Każda moja reakcja
nie umykała uwadze chłopaka. To były sekundy; sekundy dłużące się w
nieskończoność.
Po moim policzku
spłynęła samotna łza.
Zbliżył się. Będąc parę
milimetrów od niego mogłam wymienić każdy odcień błękitu, który miałam przed
sobą. Swoje opuszki palców zatrzymał na mojej talii. Ciepłym policzkiem otarł
łzę.
-To Ty mnie okłamałaś.-
wyszeptał.
Wzdrygnęłam się.
Było mi naprawdę
gorąco. Ciało blondyna było całkowicie zetknięte z moim. Wiedziałam, że lada
chwila Horan zauważy moje rumieńce. Nawet nie przykuwałam wielkiej uwagi do
tego, co mówił. Zatraciłam się w jego gestach. Były dla mnie nowością. Nigdy
nikt nie chciał przełamywać tej bariery, którą skutecznie wokół siebie
budowałam.
Po chwili zaczęłam
sobie uświadamiać wartość ostatnich słów.
Kłamstwo.
O czym on mówił…?
-Słucham?- mój głos
drżał.
Kolejna łza. Kolejne
rozczarowanie. Kolejna kłótnia?
Staliśmy w bezruchu
przez kilka minut. Towarzyszyło nam tylko delikatne światło z lampki nocnej.
-A uważasz, że przyjaźń
może się opierać na czymś więcej? Może istnieć wtedy, gdy ta druga osoba
oczekuje czegoś więcej?- wychrypiał.
Przełknęłam nerwowo
ślinę.
Twierdzi, że ja go
okłamałam, a tym samym sam się przyznaje, że nie jest zakochany w Alice..?
-Nie, nie może
i…istnieć.
Choć miałam pod sobą
dwie warstwy , a Irlandczyk grubą, szarą bluzę to czułam jego bijące wolnym
tempem serce.
-Właśnie.-odsunął się
wolno.- Więc nie zaprzeczaj samej sobie.- uśmiechnął się lekko.
Poczułam delikatne
motylki w brzuchu.
Nie,
jednak on nie być ty jedynym.
-To może być trudne.
Potrzebujemy czasu.- przejechał kciukiem ścierając kolejno spływające łzy.
To
tylko przyjaciel. Był, jest i…
Będzie?
-Czas tu nie jest istotny.- przeniosłam swój
wzrok na podłogę.
-Nie?- wymruczał.-A co?
Milczałam.
Jego propozycja była
jednogłośnie przeze mnie odrzucona. Ale czy istniało lepsze rozwiązanie? Czy
istniało jakikolwiek inne?!
-To nie takie
proste.-bąknęłam.
-Dlatego chcę nam
pomóc.- oparł czoło o moje.
Nam?
-A… Ale Niall, nie
rozumiesz tego, że ja nie wyobrażam nas sobie w związku?- wiedziałam, że każde
słowo, które wypowiadałam było jak dźgnięcie w jego serce. Nie chciałam tego
robić, ale kiedyś ta chwila i tak by musiała nastać.
Dostrzegłam lekkie
rozczarowanie na twarzy chłopaka.
-Dlaczego? -odsunął
rękoma moje ciało od zimnej ściany.
Jęknęłam.
-To… po prostu tak
powinno być. Od początku nie powinno nas łączyć nic więcej, jak przyjaźń.
-Ale łączy.- szepnął.-I
nic na to nie poradzisz. To nie Twoja wina; ani nie moja, ale wiem, że o wiele
trudniej jest się odkochać, niż zakochać, więc idę Ci na rękę rzucając taką
propozycję.- Złapał moją dłoń, aczkolwiek ustami nie zrobił żadnego ruchu, za
co byłam mu ogromnie wdzięczna. Jednak choć trochę wpłynął na niego strach,
który zawładnął całkowicie moim ciałem.
-Kochasz mnie, a nie
tego nie chcesz…
Znieruchomiałam.
Może i ledwo stałam na
nogach; może miałam rozmazany przez łzy obraz, ale słyszałam jeszcze nie
najgorzej.
Kochasz
mnie…
Nieświadomie zdusiłam w
sobie wszelkie resztki tlenu.
Kochasz
mnie…
Czułam, jak moje
kończyny są powstrzymywane tylko i wyłącznie ciałem chłopaka.
Kochasz
mnie…
Przed oczami migotały
mi różne sceny. Żadne z nich się ze sobą nie wiązały. Były po prostu wycinkami
z życia. Ostatnia przedstawiała mój sen; jeszcze tak niedawny, który wzbudził
we mnie ogromny …strach?
Kochasz
mnie…
Ktoś ściska moją rękę;
a drugą trzyma między łopatkami. Uchwyt jest silny.
Kochasz
mnie…
Słyszę coś… a może
kogoś? Jednak to teraz wydaje się być najmniej ważne. Przecież przed oczami
nadal mam niezwykłą wizję z blondynem.
Kochasz
mnie…
Sceneria się zmieniła.
Widzę idącego w moim kierunku Liama. Ma ona kamienną twarz, jednak w oczach
niepewność.
Zaraz, zaraz… To już
gdzieś było. I to wcale nie tak dawno!
Kochasz
mnie…
Mój mózg chyba się
upomniał o tlen, sądząc po biciu serca.
Kochasz
mnie…
Czuję spływające krople
na moim policzku. Czy to łzy?
Kochasz
mnie…
Nadal ten znajomy
uścisk. Tym razem ze zdwojoną siłą. Odruchowo zarzucam ręce na szyję, a głowę
chowam na linii obojczyków.
Kochasz
mnie…
Zaraz zaraz.. czy ja
właśnie płakałam?
-…Domyśliłem?-
niewyraźne dudnienie przerodziło się w jakieś słowa. Nawet możliwe, że były one
kierowane do mnie.
Zamykam oczy… ugh..
znów ten cholerny sen. Otwieram oczy- moja głowa spoczywa na krawędzi czyjegoś
ciepłego ciała, a szarego, ciepłego i miękkiego materiału. Wdycham powietrze
rozkoszując się dobrze mi znanymi perfumami.
Teraz obie ręce są
silnie zaciśnięte wokół mojej osoby.
-Przepraszam.
Przepraszam, że Ci wszystko powiedziałem o Alice. Wtedy jeszcze nie zdawałem
sobie sprawy…
Wydawało mi się, albo
usłyszałam imię mojej przyjaciółki?
Mruknęłam coś niewyraźnie,
a wtedy głos ucichł. Jedynie ciepły oddech wciąż był obecny gdzieś na czubku
mojej głowy. Dłonie, próbujące wyrównać mój oddech, zwolniły tempo swoich
obrotów.
-Możesz jeszcze raz?-
wychrypiałam.
Może tamte wcześniejsze
słowa były moją iluzją. Albo źle wyjęte z kontekstu.
-Mówię, że Cie
przepraszam.- wolno przełknął ślinę. – dopiero po tym, jak powiedziałem Ci o
Alice, nastąpiły pewne wydarzenia, które pozwoliły mi uświadomić, że to był
błąd.
Zaczęłam analizować
każde jego słowo, próbując dopasować do poprzednich zdań, które gdzieś mi
umykały. Chciałam stworzyć jedną, logiczną całość; nie dało się. Cały czas
brakowało mi paru elementów.
-Że się w niej
zakochałeś? Przecież to kłamstwo.- zaczęłam.
-Że Ci to
powiedziałem.- odparł.- Nie powinienem tego robić zważywszy na okoliczności.
Nadal nie potrafiłam
ustatkować krążących w mojej głowie myśli. Z każdym zdaniem chłopaka, moje
wcześniejsze dopuszczenia, które godzinami rozmyślałam a Al, pękały jak bańka.
Byłam kompletnie rozkojarzona. Coś zaczynałam przeczuwać, że ta wizyta zajmie
mi dłużej niż powinna.
Odchrząknęłam
przerywając ciszę wywołaną wyczekiwaniem blondyna na moją odpowiedź. Dodatkowo
starłam rękawem łzy, które jak na złość nie zamierzały mieć dzisiejszego
wieczoru umiaru. Szybko poczułam dłoń chłopaka, która zatrzymała w silnym
uścisku mój nadgarstek. Cofnęła go, poczym sama delikatnie zaczęła wycierać
moje policzki, nie zważając na rozmazany tusz do rzęs.
Usłyszałam ciche westchnięcie.
-Właśnie dlatego
proponuję takie wyjście z sytuacji.- szepnął patrząc na moje zamglone oczy.
Słucham?
Od przekroczenia progu
tego pokoju nie zrozumiałam nawet zdania. Kolejno przybywające „propozycje” nie
ułatwiały mi zrozumienia czegokolwiek.
Spojrzałam w jego
błękitne tęczówki, próbując odczytać z nich choćby jedną tajemnicę.
-Um… pogubiłam się.-
przyznałam.
Na twarz Irlandczyka
wkroczył przelotny uśmiech.
-Czy to takie trudne do
zrozumienia, że właśnie Ci proponuję, abyś została moją dziewczyną?
Zastygłam w bezruchu
wyszeptując nieme „co?”
Oczy blondyna ponownie
zjechały na moje usta.
O
nie, nie nie!
To się nie może
skończyć jak w tych wszystkich fanfictionach!
-Niall, proszę, nie.-
bąknęłam.
-Nie rozumiem, dlaczego
to dla Ciebie takie trudne.
-Bo…- w mojej głowie
pojawiło się tysiące myśli.- nawet Cie nie kocham?- palnęłam pierwsze co mi
przyszło do głowy, co w sumie było prawdą.
I znowu wracamy do
punktu wyjścia…
Jego palce odgarnęły mój kosmyk włosów z ucho.
-Ojj Asia, Asia.
Uniósł mój podbródek.
-Jesteś uroczą
dziewczynką, ale kłamcą marnym.- mruknął nie tracąc ze mną kontaktu wzrokowego.
Te słowa… można
powiedzieć, że w pełni do mnie nie docierały. Sugerował, że... nie, to nie
możliwe.
Po prostu moja głowa
jest już na tyle zmęczona, że tworzy jakieś niestworzone fikcje, obrazy i
dialogi, które w ogóle nie miały miejsca.
Zamknęłam oczy próbując
cokolwiek uporządkować. Odetchnęłam głęboko, a następnie je otworzyłam.
Nic się nie zmieniło,
prócz lekkiego rozbawienia widniejącego na twarzy chłopaka.
-Tak, o Tobie mówię.-
pstryknął mnie w nos.
-Ja…- pierwsza próba
wydobycia z siebie czegoś sensownego zakończona niepowodzeniem.
-Wiem już wszystko, nie
musisz kończyć.- ułożył palec wskazujący na moich wargach.
Odsunęłam się od niego,
ponownie przylegając do ściany. Serce mi było jak oszalałe.
-Kiedyś mówiłaś, że
mnie kochasz.- wyszeptał.- nie wiedziałem, że nabierze to takiego znaczenia.
–Spuścił głowę.
W tamtej chwili nie
potrafiłam nawet zaprzeczyć. Oszołomiona całą sytuacją z trudem brałam oddech.
-Hej. Chcę dla Ciebie
jak najlepiej. Proszę.- jego palce zetknęły się z moimi.
Wolno pokręciłam głową.
-Nie Niall. Ja nic do
Ciebie nie czuję.- bąknęłam, próbując się oddalić jak daleko można było.
-A jaka normalna-
niezakochana osoba śni o tej drugiej takie sny, hmmm?
O fuck…
Teraz to ja nie miałam
co odpowiedzieć. Czułam, że moje nogi są jak z waty. Spuściłam wzrok. Moim
największym marzeniem życiowym nagle stało się tylko jedno: jak najszybciej
stąd wyjechać. Zniknąć. Zapaść pod ziemię. Moje policzki z każdą sekundą
przybierały coraz to czerwieńszego koloru.
Zagiął mnie.
Najprościej w świecie mnie zagiął.
Teraz każda wymówka
stałaby się istnym kłamstwem; a przynajmniej w oczach chłopaka. Mogłam na
próżno mamrotać coś pod nosem…
A najgorsze było to, że
przecież mówiłam prawdę. Nigdy bym się w nim nie zakochała. Nigdy!
A ten sen… pod wpływem
czego się pojawił?
Sama nie wiem… może to
rodzaj koszmaru. Tak, to na pewno, ale jego przyczyna nadal pozostawała
niezidentyfikowana.
Nie wiem, czy jestem w
stanie opisać, co się teraz działo w mojej głowie. Myśli nie dawały mi spokoju;
szczególnie jedna, która zaświtała zaraz po zdaniu wypowiedzianym przez
Irlandczyka:
Czyli
to jednak był on…
Kolejne kłamstwo…
Chociaż wszystkie
wersje zdarzeń co do osoby wydawały by się tragiczne, to jednak sam fakt, że
mnie okłamał; był niczym gwóźdź do grobu.
Ale zaraz zaraz…
Skoro on tam był… w
ogóle PO CO tam był? Czyżby odwzajemniał moje uczucie, które rzekomo do niego
żywiłam.
Tyle tajemnic…
wszystkie naraz…
Zamrugałam szybciej
próbując powstrzymać nieskończenie cieknące tego wieczoru łzy.
-Widzisz? Kłamstwem
tego nie rozwiążesz.
Blondyn zaczął obracać
wszystko przeciwko mnie, żeby wyglądało jak bym to ja nie mówiła prawdy?
Sprytny był. Za sprytny….
-Ja… ja nie jestem w
Tobie zakochana.-wymamrotałam.
-Nie? A ten sen? A
Twoja reakcja, kiedy się dowiedziałaś, że kocham się w Alice? Nie tylko ja to
zauważyłem Asia. Wiem, że Ci trudno, jakoś sobie poradzimy.
Czy on mi chciał przez
to powiedzieć, że Suzette była tylko przykrywką? Tak naprawdę to chciał tylko
zobaczyć jak się zachowam na wieść o jego zakochaniu? To wszystko było
zaplanowane? Liam z Zaynem również? Oni też chcieli to zobaczyć? Nieprzypadkowo
wtedy weszli?
W tej chwili poczułam
się okłamana. Ale to nie tak jak zwykle. Tym razem to było coś więcej. Czegoś
takiego się spodziewać po trójce przyjaciół? O czymś jeszcze nie wiem? Jakie
tajemnice przede mną kryją?
-Okłamaliście mnie.-
szepnęłam patrząc prosto w niebieskie tęczówki, wyszarpując się spod uchwytu
nadgarstków chłopaka.
Irlandczyk zmarszczył
czoło.
-Nie zrobiliśmy tego.
Jednak te słowa do mnie
nie docierały. Przed oczami cały czas miałam widok naszej dwójki w dzień
urodzin Horana. Jego ton był tak szczery, że niemal mu uwierzyłam.
-Ufałam Ci.- wychrypiałam.
Złapał w jednej chwili
moje policzki i zaczął wolno mówić:
-Nigdy bym Cię nie
okłamał, rozumiesz? Jesteś dla mnie zbyt ważna, żebym mógł się pogodzić z Twoim
odejściem.
Nic z tego nie
rozumiałam… Na chwilę obecną:
1. Myślał, że się w nim kocham.
2. Miał na to zbyt dobre argumenty, bym
mogła temu zaprzeczyć.
3. Twierdził, że to ja kłamię, choć sam dwa
tygodnie temu mi wmawiał, że jest zakochany w Alice.
4. Przekonywał, że tylko ja coś do niego
czuję ( co już było nieprawdą ) a sam się wydał, mówiąc o moim śnie, czyli
musiał być w tym pokoju. Pytanie brzmi: Dlaczego?
-Skoro jestem taka
ważna, to dlaczego mi nie wierzysz?- burknęłam chłodniejszym tonem.
-To zbyt oczywiste. I
nie tylko mój głos był jednoznaczny.
-A kogo jeszcze?-
spytałam zdumiona.
Chłopak przełknął
ślinę.
-Liama, Louisa i Zayna.
Oni wszyscy wiedzą o
tym śnie?!
-A Harrego?- bąknęłam.
-Hazz… to inna
sytuacja. Nie wydaje mi się, że powinniśmy o tym mówić.
Fajnie, kolejna
tajemnica?
Wpatrywałam się tępo w
ścianę. Już nawet zrezygnowałam z uporządkowania jakichkolwiek myśli, na
starcie uznając to za niemożliwe.
Co takiego przykuło
uwagę chłopaków, że wszystko jednoznacznie wskazywało na moją „miłość” do
Niall’a?
Retrospekcja:
„(…)jestem na zabój zakochany w Alice Claire
Suzette?!"
Po usłyszeniu tych słów z osłupieniem
wpatrywałam się w jeden punkt.
(…)Dlaczego nie cieszyłam się jak powinnam.
Jeden wielki problem z głowy. Znów zostaniemy przyjaciółmi.
(…) Jęknęłam cicho skrywając twarz w dłoniach.
-(…) Daj mi chwilę czasu Niall.
Powiedzieć mu, że ja głupia,
myślałam, że jest we mnie zakochany?
-Nic. -spuściłam głowę.
Może to moja spuszczona głowa mnie
zdradziła? Wyglądałam aż tak dramatycznie… Zaraz zaraz: Zdradziła?! Nie,
przecież ja nic do niego nie czułam. Ale równocześnie byłam na tyle głupia, że
nie potrafiłam wyjaśnić swojego zachowania…
Bez dłuższego przeciągania powiem:
Owszem, blondyni od zawsze byli moją
słabą stroną. No przecież jeszcze taki z niebieskimi oczami… jak anioł! Horan
można by powiedzieć, że jest dla mnie ideałem. Do tego troszczył się o mnie
niesamowicie, a za każdym razem kiedy widziałam te błękitne tęczówki-
wymiękłam.
Jednak po jakimś czasie poznałam go bliżej. Widziałam w nim swojego
najlepszego przyjaciela; nikogo więcej. Choć nadal uroda chłopaka nieświadomie
ciągnęła mnie do czegoś więcej, to serce podpowiadało mi, że kogoś tak równie
wspaniałego nie dostanę nigdy więcej. Gdybyśmy byli parą, i coś by poszło nie
tak, na zawsze stracili byśmy kontakt. Poza tym… związek ze światowa gwiazdą?
Nie byłam tym typem osoby, której z łatwością przychodziły nowe zmiany. Jestem
osobą wrażliwą, która przeszła więcej niż przeciętna osoba. Życie obdarowało
mnie losem innym niż wszystkich. Teraz
boję się próbować… boję się coś rozpoczynać. Nie chcę, żeby znów coś poszło nie
tak. Nie chcę tracić kolejnych osób…
Westchnęłam cicho.
-Czyli cokolwiek teraz powiem, to i tak
będziesz się kierował swoją intuicją i mi nie uwierzysz?- syknęłam.
-I tak będę wiedział, że czujesz do mnie
coś więcej.- poprawił.
Pokręciłam głową.
-Aha, czyli moje zdanie tu się nie
liczy. Ty wiesz więcej o moich własnych uczuciach niż ja? – chciałam go
wyminąć, ale on skutecznie temu zapobiegał.
-Nie złość się. Ja… po prostu myślę…no
wiesz. Znam Cię może i kilka miesięcy, ale dostatecznie dobrze, żeby wiedzieć,
że ciężko Ci jest się przyznać do niektórych rzeczy. Boisz się, albo sama nie
jesteś ich świadoma.
Trafił w mój słaby punkt. Wszystko się w
sumie zgadzało, prócz podstawowego problemu: Naprawdę nie byłam w nim
zakochana. Jednak Horan był za dobry, żebym mogła temu zaprzeczyć. Jego
argumenty; mocne, ale jednocześnie prawdziwe ukrywały całą podstawę, którą było
kłamstwo.
Moje przemyślenia przerwało pukanie do
drzwi. Niall momentalnie obrócił głowę, jednak nadal trzymając moje nadgarstki
w szczelnym uścisku. Po chwili na ich progu znalazł się nie kto inny, jak…
Daddy.
-O… echem.. widzę… że ten.. um…-
podrapał się po plecach.
-Nie Liam, jeszcze nie. Przyjdź za
chwilę.- odparł Irlandczyk.
-Er… okey. – wymamrotał wycofując się.
-Liam…- szepnęłam.
Chciałam jak najszybciej opuścić ten
pokój, wraz z wszystkimi otaczającymi mnie problemami. Po prostu wybiec, uciec,
być bezpieczna. Co do tego ostatniego, to miałam wątpliwości, czy istnieje
jeszcze takie miejsce, ale w tej chwili było nim wszystko poza tym
pomieszczeniem.
Moje szklane oczy od razu zostały
zarejestrowane przez bruneta.
-Niall.- zaczął.- puść ją.
Każde słowo wypowiedział ze stoickim
spokojem. Jednak uścisk ani trochę się nie poluźnił.
-Nie tak miałeś jej to powiedzieć.-
Payne przybliżał się.- Ona się boi.
Jego dłonie z każdą sekundą coraz lżej
mnie oplatały…
-Źle to zrozumiała.- tym razem odezwał
się blondyn.
Rozmawiali jakby mnie tu w ogóle nie
było…
-Chodź.- Usłyszałam słowa kierowane do
mojej osoby.
Szybko wyminęłam Horana, który nadal
wpatrywał się tępo w ścianę. Chciałam to samo zrobić z chłopakiem stojącym na
progu drzwi, ale on był szybszy. W sumie to nawet nie zostałam dotknięta, ale rzucone
krótkie „zaczekaj” zmieniło nieco mój zamiar.
Daddy opuścił sypialnię blondyna i nim
się obejrzałam po kilku krokach stał tuż obok.
-Spokojnie.- rzucił kierując się w
stronę swojego pokoju.- chodź.
Widząc, że nadal swoją w miejscu przybliżył
się.
-Już się nie bój. Jak będziesz chciała,
to w każdej chwili sobie pójdziesz.
Niechętnie ruszyłam za chłopakiem. Nie
miałam pojęcia co chciał mi przekazać, czy może sam o coś zapytać. W tamtej
chwili szczerze, to było mi wszystko jedno. Już i tak wie o moim
kompromitującym śnie; i Bóg wie co mu jeszcze Horan powiedział.
Stanęłam u progu pokoju, gdzie biłam się
z myślami; i po raz setny w tym dniu próbowałam ustalić sytuację z Niall’em.
-Chcę wam pomóc, dobrze? Chodź kochanie.
Godzinę później…
Payne chyba zostanie moim prywatnym
psychologiem. Od zawsze był bardzo spokojny i opiekuńczy, ale obecność Rose w
jego życiu zmieniła nastawienie do dziewczyn jeszcze bardziej. Wysłucha Cię,
nie nalega, wytłumacza wyraźnie i dobitnie,
od czasu do czasu pozwała dotknąć jego klatkę piersiową i wsłuchać się w wolne
bicie serca, zapominając przy tym o wszystkich problemach.
-… boję się.- dokończyłam, wygodnie
podpierając się o stertę poduszek leżących na łóżku.
-Wiesz… masz takie dwie twarze. Jedną
widzą inni, drugą ukrywasz.
Zagryzłam wargę.
-I tak obie są złe Li, po co mam
pokazywać tą drugą?
-Obie są piękne i cholernie
pociągające.- spojrzałam na niego karcącym wzrokiem, na co się zaśmiał. – nie no,
a tak na serio to… wiesz… nie zrozumieją Cię, jeśli nie będą znali Twojej
historii, tacy już są.- westchnął.- a tak powracając do tematu, to chyba nie
pamiętasz co Ci mówiłem jakiś czas temu.- uniosłam brew.- tej pamiętnej nocy,
kiedy to namię…
-Ohh Liam!- zakryłam się poduszką chcąc ukryć
zarumienione policzki.
Usłyszałam cichy śmiech.
-No dobrze, dobrze. Już pominę ten
wątek. W każdym razie przyszłaś do mnie. Powiedziałem Ci jedno ważne zdanie,
które jest całą istotą tego, o czym teraz gadamy, a Ty nadal nie rozumiesz.
-To nie pamiętam. Pokręciłam głową.
-Podpowiem, że dotyczyły Horana.
Zmarszczyłam nos.
-Nadal…
W tamtej chwili zdawało mi się usłyszeć
pewne słowa, które odbijały się w mojej głowie jak echo. Rzeczywiście, tamtej
nocy obiło mi się coś o uszy. Jednak byłam zbytnio zszokowana, żeby pojąć ich
wartość i połączyć fakty…
Retrospekcja:
Powoli zamknęłam powieki przysłuchując się rytmicznym
odgłosom bicia serca chłopaka.
(…)
-Dobranoc- szepnął po raz kolejny.
Odpowiedziałam mu cichym mruknięciem.
-Aha…I…Asia?
-Mhmmm?
-Pamiętaj, Niall czasem doskonale potrafi zamaskować.
Nie łudź się…
Byłam zbyt nieprzytomna, by uświadomić sobie znaczenie
i wagę tych słów…
A szkoda…
-O…on.
-Tak Asiu. Kocha ją,
naprawdę kocha Alice, ale nie mógł żyć z poczuciem winy, by Ciebie tak po
prostu zostawić… Wiedział, jak jesteś delikatna, i jak łatwo Cię można zranić,
to dlatego poszedł Ci na rękę. Chciał dobrze. Źle go zrozumiałaś.- wyrzucił
robiąc okrężne ruchy na mojej dłoni.
Wolno przełknęłam
ślinę starając się spokojnie wszystko
uporządkować.
-T…To dlaczego wtedy
był s moim pokoju.. kiedy.. wiesz…
Na twarzy chłopaka
pojawiło się lekkie zdumienie.
-A kto Ci tak
powiedział?
-Powiedział co?
-Że to był on.
Zastygłam.
-To nie był Niall,
Asiu. Owszem, dowiedział się o tym, ale to nie znaczy, że stał wtedy w tym
pomieszczeniu.
-O..od kogo.
-A to już tajemnica.-
zaczął wstawać z łóżka.- to już późno, choć, bo mi tu zaśniesz, a jutro trzeba
iść do szkoły.
Prychnęłam.
-Powiedział.
-No ja będę w studiu.
-To ja się chętnie z
Tobą zamienię.- rzuciłam. -Liam a mogę zadać Ci jeszcze jedno pytanie?
-Oczy już Ci się same
zamykają.- przytuliłam poduszkę leżącą najbliżej mnie.- o nie, nawet nie myśl,
że pozwolę Ci zostać. Twoja mama by mnie zabiła.- poczułam silne ręce chłopaka
pod łopatkami i kolanami. Po chwili byłam już w powietrzu, cały czas ściskając
miękki materiał.
Wsłuchując się w miarowe
bicie serca chłopaka i czując bijącą od niego ciepłą aurę odpływałam…
-To mogę Cię zapytać?-
szepnęłam tłumiąc ziewanie.
-No słucham.
-Czy Lou i Hazz….echem…
są… no ten.. razem?
Odpowiedziała mi
cisza.
-Li?
-Um… myślę, że o to
powinnaś zapytać ich samych.- usłyszałam po chwili.
Po jakimś czasie
zostałam usadowiona na wygodne siedzenie, które przypominało miejsce w
samochodzie, co chyba nim było.
Usłyszałam szum
silnika. Tak, to było auto…
-Hej, śpij już.
Doniosę Cię do domu, nie martw się.
W tamtej chwili jego
słowa przeważyły nad wszystkim. Problemy odpływały, a przede wszystkim
odpływałam ja.
Nie myślałam nad tym,
jaka będzie reakcja mamy, gdy zobaczy Liama ze mną na rękach. Nie myślałam nad
tym, kto mnie przebierze, tylko całkowicie oddałam się chłopakowi.
Na rozwiązanie
problemów- tych mniejszych i tych większych przyjdzie jeszcze czas…
____________________________________________
Ehhh przepraszam, za takie lanie wody w tym rozdziale ;/
Nawet nie wiem jak mam dziękować za komentarze pod poprzednim rozdziałem :') Mam cudowne czytelniczki, najlepsze! ♥♥♥
Kochane, wierzcie, że czytam każdy komentarz pod rozdziałem i żadna z was nie jest pominięta! ;*
I odpowiadając na pytanie jednego z nich: zdjęcia z tła bloga nie mam, gdyż niedawno mój komputer się popsuł... w każdym razie nie mam żadnego zdjęcia, które wtedy miałam w folderze, ale pamiętam tyle, że znalazłam je na stronie likely. pl
Anonimki, podpisywać się ^^
Aby być na bieżąco z rozdziałami zachęcam do obserwowania:)
I jeszcze jedno... CZY ZNACIE JAKĄ OSOBĘ, LUB SAMI JESTEŚCIE KIMŚ, KTO POTRAFI ROBIĆ DOBRE SZABLONY NA BLOGA I SZCZEGÓŁOWO OBJAŚNIAĆ JAK JE SIĘ WSTAWIA XD ?
Kochani... jeszcze raz: kocham was i proszę i komentarze ;**
____________________________________________
Ehhh przepraszam, za takie lanie wody w tym rozdziale ;/
Nawet nie wiem jak mam dziękować za komentarze pod poprzednim rozdziałem :') Mam cudowne czytelniczki, najlepsze! ♥♥♥
Kochane, wierzcie, że czytam każdy komentarz pod rozdziałem i żadna z was nie jest pominięta! ;*
I odpowiadając na pytanie jednego z nich: zdjęcia z tła bloga nie mam, gdyż niedawno mój komputer się popsuł... w każdym razie nie mam żadnego zdjęcia, które wtedy miałam w folderze, ale pamiętam tyle, że znalazłam je na stronie likely. pl
Anonimki, podpisywać się ^^
Aby być na bieżąco z rozdziałami zachęcam do obserwowania:)
I jeszcze jedno... CZY ZNACIE JAKĄ OSOBĘ, LUB SAMI JESTEŚCIE KIMŚ, KTO POTRAFI ROBIĆ DOBRE SZABLONY NA BLOGA I SZCZEGÓŁOWO OBJAŚNIAĆ JAK JE SIĘ WSTAWIA XD ?
Kochani... jeszcze raz: kocham was i proszę i komentarze ;**
Pierwsza!
OdpowiedzUsuńKobieto. Ja nwm co powiedzieć.
UsuńTen rozdział jest cudowny. To napięcie i w ogóle <3
Harry na inne zdanie o.o :))
Cały rozdział z motylami w brzuchu <3
Jeju, sama bym chciała mieć taki talent jak ty!
OdpowiedzUsuńLiam jaki kochany, a Niall... Eh dopiero pod koniec ogarnęłam.
Asia niech się trzyma!
-----//-
Wpadniesz? Jest na razie jeden rozdział? Gdybys skomentowała było by to dla mnie wielkim zaszczytem...
Your-sooong.blogspot.com
Pozdrawiam, Marcela <3
Mój szok był nie do opisania, dalej mam niespokojny oddech... Boże, to jest wspaniałe...
OdpowiedzUsuńMasz talent i nie zmarnuj tego, kochana <3
~Claudia.
kshxjsjdjckakwpeuqyefkocnmzncospwbcpapsypsbzlxhs To tyle na temat tego ZAJ*BISTEGO, ODJAZDOWEGO, NIESAMOWITEGO OPOWIADANIA!!!!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że next już niedługo XD
Życzę DUŻO WENY I CZASU NA PISANIE
Nie, nie moooge ... masz najlepszy, najcudowniejszy blog i opowiadnie <3
OdpowiedzUsuńA mam pytanie.. czy w miare możliwości mogłabys raz w tyg dodawać opowiadanie. .. proszeee . jest cudowne <3 i szkoda tylko że tak rzadko go dodajesz :( Najlepsza jesteś <3
Gabrysia :)
O ja cię kręcę, ale akcja. Wiesz jak się ucieszyłam, gdy weszłam na twojego bloga i zobaczyłam rozdział? To jest zdecydowanie moje najulubieńsze opowiadanie. Jeszcze ciekawi mnie co takiego zrobił Malik w poprzednim rozdziale. Hazz i Luo razem? O matko, dawaj kolejny rozdział !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJane <3
Dziękuję dziękuję :*
OdpowiedzUsuńWiedziałam że oni nie powinni być razem. To jeszcze zeswataj Asię z Zaynem i będzie ok :)
Tak, tak, tak! Niall nie kocha Asi! Ołłłł yeah! :D W końcu może być z Zayn'em <33333 Oni muszą być razem ;**
OdpowiedzUsuńWiesz jaki genialny rozdział napisałaś? Niby nic w nim ciekawego, a jednak strasznie ważny i wciągający <33 Ja Cię po prostu ubóstwiam <3 Proszę, ona musi być z Zayn'em, dobrze? :))
Czekam na nn!
Mary ;*
all-these-little-thingsx.blogspot.com
Mam takie same zdanie ;D *o*
UsuńCzytam dopiero teraz bo zepsol mi się laptop XD Genialny rozdział! Teraz tylko niech Asia pogodzi się z Zaynem i nie powstanie Zasia XD Wszyscy będą szczęśliwi :DO Ale nie wnikam co ty już tam wymyslisz. Jak zwykle czekam na nn i spamie ci naa asku ;* Najlepszy blog ever! <3 Sory że z anonima ale jestem na tablecie. / Violuskaaa
OdpowiedzUsuńJak zawsze świetny <33 Awww... Mam nadzieje że Asia bedzie z Niallem <333
OdpowiedzUsuńŻycze dużo weny ;* czekam na nn ^^
Za-bi-ję...
OdpowiedzUsuńEj no weź... ;d
Proszę, no weź pogódź Asię z Zayn'em. Plosę!
Hah! Ten co wybiegł,kiedy Asi przyśnił się Niall, to był nasz ZEN!
~It's Zen♥
Tak! To był Zayn,a on kochał Asię i uciekł stamtąd, kiedy dowiedział się, że może Asia zakochała się w Niall'u.
I Liam krzyczał na niego dlatego, że Zayn chciał wszystko powiedzieć, ale Daddy nie pozwolił mu na to, bo myślał, że Asia kocha Niall'a.
TAK! Haha, będzie Zayn i Asia! Tak będą razem!!!! xd
Hahah, taka tam moja teoria... ;3
W ogóle nie mam pojęcia co napisać. To jest w ogóle nie do opisania, Twoje opowiadanie, jest nie do opisania w słowach!
Po prostu kiedy to czytałam, to prawie ryczałam *tak mam jeszcze jakieś tam uczucia ;>* i normalnie podskakiwałam na tyłku, kiedy czytałam, co Niall mówił do niej.
Dżizas... Zabijasz mnie, a raczej Twoje pomysły. Są zaje*iste.
I nie wiem co jeszcze powiedzieć, bo znając mnie dawałabym Ci 1000000∞ powodów, aż do nieskończoności, że piszesz normalnie niewyobrażalnie najlepiej i w ogóle.. *-*
No i się rozpisałam, ale było warto. Hyhy
WENY, moja droga! ;*
Aha i jeszcze o czymś zapomniałam... :3
Usuńdjshlgjhgmvlfkslapjapasjasfhsdhjdhjghghfjgfrgfghggdgdshsarhdjhkj *___________* ~ wyraża więcej niż 1000 słów♥
Tak mam taką samą teorię :D
UsuńWeź już pogodź Asię i Zayna proszę :)
Jeju!! Rozdział po prostu CUDOWNY!! Co godzinę przez te dwa tygodnie sprawdzałam czy nie ma rozdziału i dzisiaj sobie wchodzę a tu jest!!! <333 Po prostu brak słów... Chcę żeby się wszystko wyjaśniło i żeby było więcej wątku Zayn'a bo tak smutno bez niego :C. Piszesz naprawdę niesamowite opowiadanie!!! KIEDY MOŻEMY SPODZIEWAĆ SIĘ NN??? ;** + ZAPRASZAMY NA NASZEGO BLOGA ---> http://little-things-one-direction-love.blogspot.com/?m=1 Jeśli masz czas to skomentuj :3 Liczymy na twoją opinię :)
OdpowiedzUsuńNicole .. ZAWSZE BĘDZIESZ TAK KOMPLIKOWAĆ ?!
OdpowiedzUsuńNajpierw Zayn , potem Niall , a może teraz jeszcze Liam ? ALbo Harry , bo w sumie on też mógł być w Tym pokoju ... no nw. O reszte wypytam Cię na ask'u ;****. A rozdział , chyba już nie muszę mówić , że świetny ? . ;DD . ♥ w.
Podasz ask Nicole? :)) tez jej chetnie pospamuje XD ♥
Usuńhttp://ask.fm/NicoleShanti Spamuj ! ♥ w.
UsuńAjajajajajajajajajajaj <3
OdpowiedzUsuń#lovelove <3 ;DDDD
KOCHAM TAN ROZDIAŁ <3 NARESZCIE JEST ;d
TWÓJ BLOG JEST ŚWIETNY *o* <3
Mam już dosyć tych wszystkich komplikacji. Mało tego jest za dużo przeczących ze sobą sytuacji. Chyba tylko Ty wiesz jak z nich wybrnąć, aby nabrały sensu. Mnie szczęka odpada ze zdziwienia jak dochodzącą kolejne problemy i niedomówienia. Normalnie cieszyło by mnie to, że nie przynudzasz, coś się dzieje i wgl, ale teraz to mam ochotę po prostu : Usiąść. Przeczytać. I zrozumieć. - podkreślam z dużym naciskiem na te słowa!!!
OdpowiedzUsuń:) Pozdrawiam Pati
A no i nie dodałam genialna piosenka:" w tle" :*
OdpowiedzUsuńNo dziewczyno rozdział jak zwykle fenomenalny!!! Kocham twojego bloga! Czemu dopiero po 3 tygodniach nowy rozdział?? Proszę dodawaj szybciej!!! Asia i Zayn <3 . Niall i Alice <3. Liam i Rose <3. Błagam!! Kocham i czekam na kolejny rozdział!!!!!!!!!!!!!!!! Julka :)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam ze sie nie rozpisze ale rozdział jak zwykle genialny. Nominowałam cię do Liebsten Adward szczegóły tu http://storyofmylife-onedirection77.blogspot.com/2014/02/liebsten-adward.html
OdpowiedzUsuńO BOŻE! Rozdział jak zwykle genialny kochana :*** Szkoda, że dodajesz rozdziały co dwa/ trzy tygodnie, ale ważne, że wgl dodajesz ;> Pisz dalej następny rozdział, bo to wszystko tak trzyma w napięciu. Rozumiem, że masz swoje prywatne życie i nie możesz codziennie po szkole pisać nowe rozdziały żeby mieć czas na swoje sprawy. Pozdrawiam i życzę weny!!!
OdpowiedzUsuńAnnie ;)
Genialne !!!! Zapowiada się jeszcze bardziej ciekawie niż sb wyobrażałam.. Podejrzewam ze wtedy do Asi przyszedł Zayn :) uuuu.. A Niall będzie z Asia znowu takimi dobrymi przyjaciółmi :) czkam z niecierpliwością na nn,weny życzę :*
OdpowiedzUsuńAna :3
No ja już wogle nie ogarniam!!
OdpowiedzUsuńNie wiem o co chodzi Liam'owi czy Niall kocha Asię i chce z nią być.Co z Zayn'em?
Błagam Cię wyjaśnij coś bo nie mogę spać po nocach.
Rozdział genialny oprócz tego że nic nie rozumiem...
Napisz jak NAJszybciej kolejny.
~Kocham~
Chciałabym żeby Niall był z Asią Proszę napisz ten rozdział jak najszybciej :**
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam twojego bloga w jeden dzień z zapartym tchem :) jest fantastyczny, tylko mam jedno ale...
OdpowiedzUsuńBŁAGAM CIĘ NA KOLANACH: POGÓDŹ ZAYNA I ASIĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nie wiem, nie o jej wyzna miłość, albo niech ich zamkną razem w pokoju, żeby się pogodzili.... Oni muszą być razem! Proooooooszęęęę :* :* :*
Juhu!!! Wreszcie nowy rozdział KOCHAM CIĘ ZA TE WSZYSTKIE ROZDZIAŁY!!! Tylko mam nadzieję, że Zayn i Asia się pogodzą i będę razem <3 Tak strasznie nie mogę się doczekać następnego rozdziału!!!!
OdpowiedzUsuńKOCHAM Van
Jezusku zajebisty ale chy a sie troche pogubiłam ale nie ważne czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńHEJKA, ŚWIETNY ROZDZIAŁ, JAK ZAWSZE :)) MOGŁABYŚ WEJŚĆ TEŻ DO MNIE, SĄ NA RAZIE BOHATEROWIE, ALE KOMENTARZE I CZYTELNICY SĄ DLA MNIE BARDZO WAŻNI! http://strangelove-story-dark-harry-styles.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńBłagam Cię niech Aśka będzie z Zaynem!!! <33 Proszę ;**
OdpowiedzUsuńZajebiste, no po prostu... ughhhhh!!! ;*Na szczęście nie skończyłaś w złym momencie, za co Cię nie ukarzę xD
OdpowiedzUsuńTrochę mi się namieszało, bo:
a) Niall twierdzi, że Asia się w nim zakochała. Asia zaprzecza, a on i tak jej nie wierzy.
b) Horan proponuje Asi związek.
c) No a z tego co mówił, to jest zakochany w Alice.
d) Ale z drugiej strony szkoda mu Asi, dlatego chce, żeby była jego dziewczyną??
Dobrze to rozumiem?
Hehe, chyba nie xD
Aż dziwne, że Liaś, Zayn, Louis i Niall uważają, że Asia zakochała się w Horanie. Ale żeby prawie wszyscy tak myśleli? Oprócz Harrego, bo mi się wydaje, że on ma trochę inne zdanie. Pewnie twierdzi, iż Asia zakochała się w nim.
A co do tego snu...i tej jakże erotycznej nocy xD Wszyscy z 1D o tym wiedzą... ktoś to musiał rozpowiedzieć... a skoro słowa z pamiętnika Nialla brzmiały jakoś tak... : "Tej nocy przyszedł do mnie zapłakany ciągle mówił 'Asia...Asiaaa...' " i bla bla bla no to....skoro to pisał Niall, a Alice potem widziała go z Zaynem w łóżku to musiał być..... Zayn. To ona tam przy niej siedział w nocy, pewnie za nią tęsknił, a wcześniej był w niej zakochany.
A ta sprawa z Zaynem, że Liam się na niego darł... to coś wspólnego z tą nocą. Może Payne był zły bo Malik o tym śnie Asi wszystkim rozpowiadał.... nie wiem z resztą. xD
Ughhh, ale się rozpisałam. A ty moja droga pisz spokojnie, też mam ferie od 17.02 ^.^ Może one dodadzą ci weny ;D
Rozdział świetny, ta atmosfera :P Oby tak dalej.
Kochany Anonim ;* (K.A;*)
Ale superaśny rozdział !
OdpowiedzUsuńhttp://makes-me-feel-magical.blogspot.com/ <----zapraszam do mnie :)
Rozdział genialny. Zaskoczyłaś mnie. Asia musi być z Zaynem! Proszę!!! I pisz szybko następny ;).
OdpowiedzUsuńMeeeeeeeeeeeeeeeeeega <3333
OdpowiedzUsuńTo tak na prawdę Niall kocha Alice ? xd Bo już nie ogarniam... *O*
Czekam na jakieś zdarzenia związane z Zaynem <33
Asia + Zayn = <3
hahahahah xd Kocham Cb i Twojego bloga : * /Natala
No właśnie ! Asia i Zayn to MOIM zdaniem idealna para ... <3
UsuńRozdział świetny ... jak zawsze <3 Nawet nie mogę opisać tego co czuję czytając twojego bloga. To jest tak ... jakbym ja tam była, widziała to, słyszała... czuła. Nawet jak ktoś mnie woła to wtedy to ignoruję i czytam dalej ... : * Prawie codziennie wchodzę tutaj i patrzę czy jest nowy rozdział. A jak jest to od razu na twarzy pojawia mi się uśmiech :):):)
OdpowiedzUsuńProszę ... niech Niall i Asia nie psują tej przyjaźni ... niech będzie tak jak kiedyś. Asia i Zayn..... <3
Powodzenia w pisaniu i wesołych walentynek ! <3
Pozderki ! : *
http://opowiadanie-o-one-direction-xx.blogspot.com/
Hej;)
OdpowiedzUsuńMimo że czytam twojego bloga dopiero od kilku dni, to muszę powiedzieć, że jestem w nim zakochana. Asia i Zayn muszą byc razem.
A teraz mały spam. Zapraszam tez do mnie. Jest dopiero pierwszy rozdział, ale mam nadzieję, że się spodoba. Przepraszam za spam.
Jeszcze raz kocham twojego bloga i z niecierpliwością czekam na następny rozdział.
Maja
Hej suuper a wejdziesz na : blog-szkolna-stylowa.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNa tej stronie jest dużo szablonów http://szablonownica.blogspot.com/ może pomogą ci jeśli się zapytasz jak wstawić.
OdpowiedzUsuńNaród żąda zgody z Zaynem ! :D
OdpowiedzUsuńDokładnie ! <3
UsuńPlis ....... zmień szablon ! Tamten był ładniejszy ... teraz muszę pomniejszać rozmiar żeby zobaczyć "rozdziały". Proszę, zmień ! Piszesz genialnie, ale tak się gorzej czyta ...
OdpowiedzUsuń/wierna czytelniczka <3
Moglabys ustawić szablon aby na telefonie mogła czytać normalnie, czyli na szablonach na telefon ustawić na prosty???
OdpowiedzUsuń-----
Zapraszam na drugi rozdział, pierwszy skomentowalas i boje się ze przestałam czytać! Your-sooong.blogspot.com
KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM TWOJEGO BLOGA ;* zapraszam do siebie:http://thisisusbloog.blogspot.com
OdpowiedzUsuńKocham Ciebie i tego bloga <3 cuuudny a czytam od trzech dni c:
OdpowiedzUsuńchce Cie tez poprosić aby wpadła do mnie a dopiero zaczelam http://onedirectionloveandhate.blogspot.com/
Czekam na next! Blog genialny, ale zacznij już rozwiązywać powoli te zagadki :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, dopiero zaczynam, ale może jakoś mi wyjdzie: http://onedirection1d-pain-and-payne.blogspot.com/
Pzdr xD
hej po pierwsze super blog. A po drugie to zapraszam wszystkich gorąco na mój blog:
OdpowiedzUsuństrong-onedirection.blogspot.com
Jak się spodoba to liczę na obserwację :)
Zapraszam do siebie na ROZDZIAŁ 3!!! Liczę na komentarz z twojej strony!
OdpowiedzUsuńYour-sooong.blogspot.com
Pozdrawiam, Marcela.
Hej ;) kiedy można się spodziewać nowego rozdziału? Nie trzymaj mnie tak długo w niepewności Proszę.
OdpowiedzUsuńMaja
Super ! Tylko ten szablon ...
OdpowiedzUsuń<3 /Olgaa
Rozdzial genialny i w ogole ugh!!!<3. Moim zdaniem Asia powinna pogodzic sie z Zayn'em ale w koncu zrozumkec ze moze jednak kocha Niall'a - strasznie bardzo chce zeby byli razem!!!<3<3<3 . Piszesz genialnie kocham<3;*
OdpowiedzUsuń