Chodziłam przeszukując kolejne półki, próbując
znaleźć właściwy tytuł. Moje oczy wodziły po książkach co chwila zbaczając na
boki.
Cóż… będąc w tak wielkim centrum handlowym trudno
być skupionym na czymkolwiek.
W myślach powtarzałam sobie tytuł, który pani
Gesteff kazała kupić już od tygodnia.
-Asia?- usłyszałam obok dziewczęcy głos. Odwróciłam
się stając naprzeciwko dobrze znanej mi osoby.
-Ros.- powiedziałam uśmiechając się. – Co ty tu
robisz?
-Opóźnione zakupy szkolne.- odwzajemniła uśmiech. –
widzę, że Ty to samo.
Kiwnęłam twierdząco głową.
-Taaa…znaczy..jestem tu po jedną książkę, ale
chętnie z Tobą pochodzę.- odrzekłam.
-Dzięki.- poprawiła fryzurę.- to zacznijmy od
Ciebie, skoro masz mniej rzeczy. Jaki tytuł?
-Um… Jakaś biologia Mike’a Katness’a. Tytułu nie
podali.
-To chodź.- pociągnęła mnie na początek półki. – A
tak w ogóle co tam u Ciebie? Nie widziałyśmy się ponad tydzień.
-Um..okey… znaczy nic nowego. Lepiej Ty opowiadaj
jak z Liamem.
Blondynka uśmiechnęła się pod nosem.
-Wspaniale. Staramy się ukrywać nasz związek jak
długo się da…
-Nie dziwne.- przerwałam jej.
Pokiwała głową.
-Z resztą chłopaków też się dogaduję. Każdy jest
inny na swój sposób.- zaczęła. – Jednak wolę jak są oddzielnie niż razem.-
uniosłam pytająco brwi.
-Er… chyba ze 3 dni temu spałam z Liamem…mam na
myśli tą dosłowną wersję spania.- dodała szybko widząc moją minę.- kiedy
chciałam iść do łazienki i otworzyłam drzwi to cała czwórka na mnie poleciała.
Wybuchnęłam śmiechem.
-Stali tam chyba od godziny, próbując
zweryfikować..ehh…domyśl się.- jęknęła.
-Debile.- skwitowałam. – nie wiem jak Ty z nimi
wytrzymujesz.- mruknęłam jednak nie mogąc powstrzymać się od ciągłego napadu
śmiechu
-Przyzwyczajam się.- wzruszyła ramionami.-A jak tam
u Ciebie? Widziałaś się ostatnio z którymś z nich?- spytała.
I tu się zaczynają komplikacje…
-Um… Nie. Wiesz..rok szkolny się zaczął więc nie za
bardzo mam czas.
-Na pewno coś by się znalazło.- odparła
przekonywującym tonem.-Chyba, że to chodzi o osobę, nie o wolne. – spojrzała na
mnie wyczekująco.
Starałam się unikać wzroku dziewczyny, po chwili
stwierdzając, że to jeszcze bardziej przykuje jej uwagę.
-Daj spokój, nie możesz się ciągle przejmować
Malikiem. Pomyśl o pozostałej czwórce.
W tym próblem, że tu nie o Zayn’a chodzi…
-Chociaż nie zaprzeczam, że dojście z nim do
porozumienia sprawiałoby mi zapewne tyle samo trudności co Tobie, więc do tego
cię zmuszać nie będę. Rozumiem jakie to trudne.
Przynajmniej
Ty mnie rozumiesz…
-Ale masz jeszcze pozostałych, nie zmarnuj tego.- bąknęła jeżdżąc
palcem po książkach.
Ooooops chyba już to zrobiłam.
-Um…na razie..
-Tylko mi nie mów o szkole, bo od czegoś to weekendy
są.- zwróciła głowę ku mnie.- Jak chcesz, to możesz iść ze mną. Z pewnością w
najbliższym czasie Liam będzie chciał się ze mną spotkać.
-N-nie dzięki.- uśmiechnęłam się blado.
-Nie to, żebym była jakaś zaskakująco bystra, ale co
jak co- mnie nie oszukasz udawanym wyrazem twarzy.- mruknęła powracając do
poszukiwań.
Przełknęłam ślinę.
Ta dziewczyna czytała ze mnie jak z otwartej księgi,
przez co naprawdę zaczynałam się martwić.
-Jest!- krzyknęła i wyciągając z półki poszukiwaną
książkę.
-Dzięki.- bąknęłam.
-Zamyśliłaś się.- nie wiem czy to miało być
stwierdzenie, czy też pytanie.
Potrząsnęłam głową.
-Słucham? Er…nie..ja tylko… no dziękuję za książkę…
-Widzę, że musimy sobie zrobić chwilę przerwy.- jej
kąciki ust lekko podniosły się ku górze.
-A Twoje książki?
-Przecież powiedziałam, że za chwilę wrócimy, tylko
mi coś wyjaśnisz.- pociągnęła mnie za rękę do kasy.
Zapłaciłyśmy i już chwilę później byłyśmy w drodze
do kawiarenki.
W mojej głowie zaczęły się pojawiać coraz to nowsze
myśli. Jaką wersję jej powiedzieć? Co w
ogóle jej powiedzieć?
Nerwowo przygryzłam wargę.
-Czyli to jednak chodziło o osobę, nie o czas wolny.
–westchnęła.
Rozsiadłyśmy się przy stoliku na samym rogu
pomieszczenia.
Spojrzałam na nią niepewnie.
-W sumie to masz rację… ale za dużo do powiedzenia
nie mam.
-Jakby było mało, to byś się tak nie wykręcała od
spotkania z chłopakami.
-Chodzi o jedną rzecz, ale jednak wielką wartość.-
zaczęłam.
-Proponuję najpierw powiedzieć o kogo chodzi.-
odrzekła widząc moje zdezorientowanie.
-Jak już zauważyłaś to trudne nie będzie.- nerwowo
skubałam rąbek koszulki.
-Harry?
Pokręciłam przecząco głową, a ona zmarszczyła nosek.
-Skoro mulat odpada… um…Lou?
Serio?
-Rose…
-No przecież Horan byłby ostatnią osobą, którą bym Cię
podejrzewała o kłótnię z nim! Już prędzej martwiłabym się o Hazzę!-
wytrzeszczyła oczy.
-Chodzi o to, że… tego kłótnią nazwać nie można.-
przygryzłam wargę.
-To co?- zapytała jednocześnie dziękując za
przyniesioną kawę.
-To…skomplikowane.
W głowie miałam tysiące myśli, a wysłowić się nie
potrafiłam choćby jednym słowem. Słyszałam szumiącą w żyłach krew i gdyby nie
kaszlnięcie Florencis to siedziałabym tak jeszcze z pięć minut.
-Tylko nie mów…że..- ponownie zaczęła się krztusić.
Podniosłam wzrok na dziewczynę i patrząc ściągnęłam
lekko brwi.
-Że..?
-Że wy…no wiesz…Ty i Horan…
-Rose!- nie wiem dlaczego, ale po prostu zaczęłam
się śmiać.
-Nie..to nie o to chodzi..- uspokoiłam patrzącą na
mnie z przerażeniem w oczach dziewczynę.
Wolno przełknęła gorący napój.
-Ale mnie przestraszyłaś.- zaczęła wycierać swoje
kąciki ust chusteczką.- tak więc nie romans, nie kłótnia, to mnie oświeć co.
-Ja po prostu…- teraz miałam zupełną pustkę.-
Um…myślę, że on coś do mnie czuje.-wyrzuciłam.
Kawa po raz drugi niemal nie wylądowała na stoliku.
-Czy obie gadamy o tej samej osobie?
Przewróciłam oczami.
-Tak Ros, uwierz ja też bym wolała nieco inną wersję
zdarzeń.- westchnęłam.
-Ale..ale..przecież- potrząsnęła głową.-nie masz na
to żadnych dowodów.
-Dowodów nie, ale spójrz czasem jak się przy mnie
zachowuje.-szepnęłam.
-To, że się przytula to jeszcze nie koniec świata.-
odrzekła pokrzepiającym tonem.
Uśmiechnęłam się lekko.
-Chodzi mi o…nieco inne odruchy. Po prostu jest
inaczej niż kiedyś. Wiem, że jeszcze wtedy nie miałyśmy okazji się spotkać, a
Ty zobaczyć, ale od kiedy Alice mi to uświadomiła, sama to zaczęłam zauważać.
Rose niepewnie przełknęła napój.
-Przy najbliższym spotkani…- przerwał jej dźwięk
informujący o nowej wiadomości.
Blondynka wyjęła telefon i spojrzała na wyświetlacz.
Zmarszczyła nos i zaczęła coś klikać. Po chwili na jej twarzy zagościł
tajemniczy uśmieszek.
-Widzę, że nawet nie będę się musiała pytać o wolny
termin.- z dumą podała mi telefon.
„Hej Rose, w najbliższą sobotę będzie mini impreza z
okazji moich urodzin, mam nadzieję, że wpadniesz! :)”
Świetnie, po prostu świetnie…
4
dni póżniej…
Zdjęłam okulary przeciwsłoneczne i ostatni raz
przeczesałam włosy. Starałam się ignorować fakt, że serce mi bije
przyspieszonym rytmem, a obok mnie nie ma Alice, która wyruszyła parę godzin
wcześniej. Właśnie przekroczyłam próg wielkiej posesji chłopaków. Nigdzie mi
się nie spieszyło, dlatego też wolnym krokiem ruszyłam ku domowi, przy okazji
przypatrując się każdemu napotkanemu krzakowi róż. Z daleka szumiał odgłos
małego źródełka, gdzie ostatnio byłam z… Zaynem.
Westchnęłam cicho.
Poprawiłam moją małą skórzaną torebkę. Już z daleka
zauważyłam niewielką grupę ludzi stojących na zewnątrz. Czyli Horan postanowił
zrobić imprezę na powietrzu…
Ruszyłam dalej zauważając biegnącą ku mnie postać.
Ehhhh Lou, nigdy się nie zmienisz…
Brunet był metr ode mnie kiedy potknął się o własne
nogi i wylądował tuż u moich stóp.
Wybuchnęłam głośnym śmiechem.
-Lou….ja…nie..wierzę…- zgięłam się w pół. W
odpowiedzi dostałam jego kamienny wyraz twarzy. Nawet kiedy próbuje być
poważny, coś mu nie wychodzi…
Podniósł się z moją pomocą. Nadal wręcz płakałam ze
śmiechu stając się, żeby makijaż, który o dziwo miałam na sobie, się nie
rozmazał.
-Pffff to nie jest śmieszne.-burknął.- masz strój
kąpielowy jak prosiliśmy?
-Taaa.-mruknęłam próbując się opanować.
-To dobrze.-spojrzał na mnie z tajemniczym
uśmieszkiem.
-Tomlinson…- westchnęłam, ale nie mogłam się
powstrzymać od podniesienia moich kącików ust ku górze.
-A coś na przebranie?
-Tak pomyślałam o wszystkim, i wyprzedzając Twoje
następne pytanie nie myśl, że wzięłabym coś od Ciebie.- jęknęłam.
Brunet wziął moją torbę i ruszyliśmy ku domowi.
-Zawsze mogę gdzieś schować Twoje ubrania, wtedy nie
miałabyś wyboru, chyba, że…
-Tak, z pewnością chodziłabym nago- przewróciłam
oczami.
-Nie miał bym nic przeciw…
-Harry Ci nie wystarcza?- mruknęłam.
Chłopak spojrzał na mnie tajemniczo ale nie
powiedział nic. Na mojej twarzy znów zagościł uśmiech. Już wolałam nie
dopytywać, czy brać to na serio.
Nie wiem, czy chciałabym znać odpowiedź…
Doszliśmy do sporej grupy ludzi, gdzie jak na razie
Niall’a (nie)stety nie widziałam.
-Szukasz Horana? Proponuję zacząć od stolików z
jedzeniem.-popchnął mnie w ich kierunku.
Z niechęcią poszłam we wskazaną stronę. Nerwowo
przeczesałam włosy, a oczywiście tuż przed blondynkiem o mało co się nie
wywaliłam.
Nie, nic…
-Asia!- ledwo nie wypluł kawałka ciasta.
-Um..hej. Mam nadzieję, że nie spóźniłam się za
bardzo.
-Nie, wszystko się rozkręca, więc przyszłaś
idealnie.- wyszczerzył się.
-Er…właściwie to mam dla Ciebie prezent, ale Louis
mi zabrał torbę więc…
-To bez różnicy.-przerwał szybko.
Uśmiechnęłam się nieśmiało.
Błagam,
zabierzcie mnie stąd!
-Um…- Irlandczyk chciał chyba coś powiedzieć, ale w
ostatniej chwili zrezygnował, a ja poczułam, że ktoś zakrywa mi oczy.
-Szukałaś mnie?- do moich uszu dobiegła delikatna
chrypka.
-Jasne, od początku nic innego nie robiłam.-
burknęłam sarkastycznym tonem.
Już po chwili pożałowałam tych słów czując jak ręce
chłopaka oplatają się wokół moich nóg i talii.
-Co Ty robisz?- odparłam zdziwiona, próbując
niezdarnie się złapać jego szyi.
-Niosę Cię w kierunku basenu. Reszty, jak jesteś
inteligentna to domyślisz się sama.
-No ty chyba żartujesz.- zaczęłam się wyrywać.
-Ja bym żartował?-puścił mi oczko.
-Coś mało śmieszny jesteś.- żachnęłam.
-Przynajmniej nie ja wyląduję zaraz w wodzie.- po
uświadomieniu sobie tego, co właściwie powiedział, zaraz potem wylądowałam w
basenie.
Pierwsze co odruchowo zrobiłam to ruszyłam rękoma by
wzbić się do góry. Że nie jestem zwolenniczką pływania, to oczy, które były
otwarte momentalnie zaczęły mnie piec. Po wynurzeniu się zaczęłam głęboko
oddychać i ocierać twarz. Gdzieś z góry usłyszałam śmiech.
-Hazz!
-Tak, skarbie?
-Po pierwsze nie udawaj niewiniątka, po drugie nie
mów tak do mnie, a po trzecie czy Ty wiesz, że ja nie mam stroju do
przebrania?!
-Lou mówił, że masz.-nie przestawał się uśmiechać.
-Chodziło mi o bieliznę idioto!
-Czyli masz.
-A co ja będę w samej…
-Narzekał nie będę.-przerwał mi.
W odpowiedzi chlusnęłam mu prosto na suchutkie
ubranie. Podpłynęłam do drabinki i wyszłam jak najszybciej.
-Ejjj nie wkurzaj się.-szedł za mną.
-Jestem cała mokra.
-Ja też.- pokazał na kawałek koszuli zachlapanej
wodą.
-I ty to uważasz za porównywalne do mojej osoby?
-prychnęłam? -lepiej mi powiedz, gdzie masz ręczniki.
-Tam.-wskazał na ich cały stosik.
-Dzięki.-bąknęłam i udałam się we wskazanym
kierunku.
W drodze odruchowo oplotłam się rękoma, w celu
nabycia ciepła, które i tak całe wyparowało wraz z wylądowaniem w wodzie.
-O Asia!- usłyszałam gdzieś z boku znajomy pisk.
Gdyby nie fakt, że jestem cała mokra, to mogę się
założyć, że wylądowałabym już dawno w uścisku Suzette.
-Hej Alice.- odparłam beznamiętnie.
-Widzę, że już się wykąpałaś. Szybka
jesteś.-pisnęła.
-Nie. Kochany pan Styles mnie wrzucił. -mruknęłam.-nie widziałaś gdzieś Liama?
-Nie. Kochany pan Styles mnie wrzucił. -mruknęłam.-nie widziałaś gdzieś Liama?
Jako, że był Payne był tym najnormalniejszym, to na
niego padł wybór.
-Chyba siedzi w salonie…- nie dokończyła bo
wyminęłam ją i udałam się w tamtym kierunku.
-Dzięki.- rzuciłam jeszcze.
Wpadłam przez szklane drzwi jak strzała. W
pomieszczeniu wcale nie było tak mało osób ile bym przypuszczała. Stanęłam na
palcach jednocześnie próbując szczelniej nakryć się ręcznikiem. Co jak co, ale
nawet jak w lato wychodzisz z basenu, to jest Ci przeraźliwie zimno. A pomijam
fakt, że jest połowa września, więc to prawdopodobieństwo jest niemal
stuprocentowe. Starając się ignorować gęsią skórkę poszłam w stronę sof, gdzie
najprawdopodobniej mogłabym zastać Lose.
Faktycznie, siedzieli tam…
Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że oprócz
nich na kanapie siedział również Zayn z Nicole.
Coś czuję, że do zaproszenia tej ostatniej Horan
musiał się długo przekonywać…
Nie chciałam im przerywać, co w sumie już zrobiłam.
Tak, moje zdolności…
Daddy chcąc mnie jakoś wyplątać z tej sytuacji wstał
pospiesznie pytając się, czy nie chciałabym przy nich usiąść.
Pokręciłam przecząco głową, chyba nie muszę mówić z
jakiego powodu…
-Ja tylko…- pociągnęłam za kawałek ręcznika.- Styles
mnie wrzucił, a ja nie mam nic na przebranie.- powiedziałam cicho.
Wątpię, żeby siedzący na kanapie mnie słyszeli. Jak
dla mnie to jeszcze lepiej…
-Cały Hazz.- mruknął pociągając mnie delikatnie za
sobą.-chodź.
Dochodząc do pokoju Liama zahaczyłam jeszcze o
sypialnię Louisa, skąd wzięłam moją torbę z bielizną.
Weszłam do pomieszczenia, w którym znajdował się
Daddy i już poszukiwał czegoś na półkach. Wziął jakieś szorty i podał drapiąc
się po karku.
-Um…to Rose, jedyne spodnie, które mogę Ci zaoferować.
-Jasne.- uśmiechnęłam się pod nosem widząc
skrępowanie chłopaka.
-Bardzo Ci zimno?- spytał próbując jakoś wybrnąć z
tematu.
-Trochę.-wzruszyłam ramionami.
-Masz gęsią skórkę.- brunet podszedł do mnie i
zaczął delikatnie pocierać dłońmi o moje ręce.
-Już lepiej.- odparłam.- Er..A bluzka?
-A bluzkę to już możesz sobie wybrać, bo w sumie w
każdej będzie Ci do twarzy, pomijając fakt, że będzie trochę za duża.-odparł
rozsuwając jedno ze skrzydeł.
-Dzieki.- bąknęłam i otworzyłam szerzej oczy na
widok tylu ubrań.
-To ja idę, możesz się nawet przebrać, bo raczej
nikt tu nie wejdzie.- powiedział poczym opuścił pomieszczenie.
Przeszłam do zawieszanych koszul, które lubiłam
najbardziej. Wzięłam jedną z nich.- zwykłą czarną i delikatnie zdjęłam ją z
wieszaka. Podsunęłam pod nos. Jej zapach nie wiem czemu, przypominał mi
początek wakacji.
Szybko się przebrałam i poszłam do pokoju. W oczy
rzuciła mi się nowo powieszona fotografia Lose. Wyglądali tu tak pięknie. On
składał na jej włosach pocałunek. Była taka uśmiechnięta…
Aż mnie coś w sercu ukuło. Co to było?
Pewnie zaraz wam przyjdzie wam do głowy: miłość.
Otóż nie, na pewno nie. Prędzej jej brak. Pożądanie.
Nawet nie tęsknota, bo przecież ja nigdy nie byłam kochana.
Jeśli nie liczyć Nialla oczywiście. Ale on..przecież
jest przyjacielem. Los postawił mnie w trudnej sytuacji dając taki wybór. Ja po
prostu nie potrafiłam…
Nie potrafiłam kochać..
Pociągnęłam nosem i szybko przetarłam kciukiem
spływającą łzę.
Może to dla was bardzo trudne do zrozumienia.
Opisuję to słowami, choć sama nie umiem… do tego nie ma słów. To po prostu
trzeba przeżyć. Jak to jest nie potrafić kochać i żyć z tą świadomością. Z roku
na rok, ból się powiększa. Dziewczyna w moim wieku miałaby już za sobą z pięciu
chłopaków, a ja? Nie dość, że nikt mnie nie chciał, to ja też nikogo nie
chciałam. Chociaż nie… chciałam, ale nie potrafiłam. Dlaczego? Sama nie wiem.
Może to strach. Przed czym? Tego sama nie umiałam zdefiniować…
I to było straszne. Żyć świadomym braku miłości…
Siedziałyśmy z Alice pod jednym kocem. Było ognisko.
Zdziwiła mnie taka forma odprawiania urodzin. Zawsze ludzie wybierają kluby,
albo robią domówki. A tutaj Niall zaprosił kilkadziesiąt osób. Teraz z nimi
wszystkimi…no dobra z jedną trzecią siedziałam ja. Niektórzy już musieli się
zbierać, a parę osób zostało w środku.
Ali zaczęła machać palcami u nóg.
-Jak sądzisz- wskazała na Irlandczyka i Payne
zawzięcie o czymś rozmawiających.- o czym oni gadają?
Spojrzałam we wskazanym kierunku. Li zawzięcie
kręcił głową i zaczął mu coś tłumaczyć. Blondynek przełknął ślinę i przeniósł
wzrok na… naszą dwójkę.
NIE, NIE, NIE!
Tylko mi się wydawało, prawda?
Momentalnie ścisnęłam rękę dziewczyny pod kocem.
-Echem… nie nic, pytałam się o Louisa.
Westchnęłam.
-On spojrzał na mnie, prawda? -szepnęłam cicho.
Brunetka nie odpowiedziała.
Nie, proszę, to nie może być prawda. Oni o niczym
ważnym nie gadali…
-Pamiętasz urodziny Liama?- wychrypiała Ali.
Kiwnęłam ledwie zauważalnie głową.
-I…ten…pamiętasz co na nich zrobił?
Tępo wpatrywałam się w ziemię.
-Al… Ja nie chcę.- jęknęłam płaczliwie wtulając się
w dziewczynę.
Odwzajemniła uścisk opiekuńczo głaszcząc mnie po
włosach.
-Przecież to nie musi od razu chodzić o chodzenie.
Może..um.. rozmawiali o tym, jak zostałaś wrzucona do basenu. – mówiła
przekonywującym tonem, choć tak naprawdę każda z nas wiedziała o czym na 99%
prowadzili konwersację.
-Er…. albo to coś o mnie. Spojrzeli w naszym
kierunku, prawda?
-Alice obie znamy prawdę, nie musisz mi wmawiać, że
jest inaczej.- bąknęłam.
Nieśmiało podniosłam wzrok w tamtym kierunku. Widok
był ten sam. Liam klepał przyjaciela po plecach, a tamten kiwnął.
Przełknęłam ślinę z coraz większym trudem.
-Nie chcę, żeby on to zrobił.- jęknęłam, co dla
brunetki było już oczywistym stwierdzeniem.
-Może tego nie zrobi.- odparła przekonywującym
tonem.- wiesz…nie mamy już stu procentowych dowodów, że on się w Tobie kocha.-
rozpędziła się.
-A 99% ci nie wystarczają?- burknęłam.
-Myśl pozytywnie, zawsze ten jeden pro…
-Alice..- przerwałam jej.
Brunetka umilkła uśmiechając się pod nosem.
Ja powolnie zaczęłam wstawać.
-Idę do łazienki.- odrzekłam co było w sumie pół
prawdą, pół kłamstwem.
Chciałam pobyć sama. Odetchnąć gdzieś. Jeśli jedynym
wolnym pomieszczeniem byłaby toaleta, to rzeczywiście bym tam poszła.
Niechętnie odwinęła koc z kolan i przeciągnęłam się.
-Tylko wracaj szybko i weź mi coś do picia.-
rzuciła.
Kiwnęłam głową i ruszyłam w stronę drzwi
balkonowych.
Jak najdalej od Horana…
W drodze przepuściłam jakąś parę i udałam się w kierunki dolnej łazienki. Niestety drzwi
były zamknięte od drugiej strony.
Zaczęłam wchodzić po schodach.
Z brzegu znajdował się pokój Zayna. Doskonale go
pamiętam. Bordowe ściany. Czarne meble i nieziemski zapach perfum.
Jednak tam wolałam nie wchodzić. Wiedziałam, że
mulat i tak jest na dole, ale po co przypominać sobie czasy, na których same
wspomnienie Twoje oczy robią się szklane? Nacisnęłam klamkę od kolejnej
sypialni, ale ta była zamknięta. Ciekawe co z drugiej strony..?
Niepewnie otworzyłam drzwi i ujrzałam dobrze mi znane
pomieszczenie. Było chyba najmniejsze ze wszystkich, ale za to
najprzytulniejsze. Z boku łóżko z rozkopaną kołdrą. Uśmiechnęłam się pod nosem.
Niedaleko garderoba. A wszystko to w ciepłych barwach.
Niepewnie spojrzałam za siebie. Nie widząc nikogo na
korytarzu wkroczyłam do miękki dywan.
Chcesz
Alice tego jednego dowodu? Nie ma problemu, zaraz coś znajdę…
Tak, dobrze myślicie, znajdowałam się w pokoju
Horana.
Na palcach podeszłam do łóżka. Obeszłam je i
usiadłam na jego samym brzegu. Wolną dłonią przejechałam po prześcieradle.
Natknęłam się na coś. Otworzyłam oczy. Głęboko
„zakopane” w kołdrze. Włożyła drugą dłoń w kłębek i powoli wyjęłam owy
przedmiot.
To…
Ja rozumiem, żebym to ja pisała pamiętnik, ale on?!
Szybkim ruchem otworzyłam go na jednej ze stron. To
było gdzieś tak po środku.
A tak swoją drogą, to miał ładny charakter pisma…
„Liam mówi, że
to prawda. Ale ja nie chcę! Nie mogę! Dlaczego ona? Ledwie się poznaliśmy…”
Z przyspieszonym oddechem zaczęłam dalej kartkować.
„Jutro
przychodzi, bardzo się boję. Zayn mówi, żebym zachowywał się tak jak na
początku wakacji. To trudne, a przede wszystkim…
To
boli..”
„Uśmiechnęła
się dzisiaj do mnie! Jej oczy są śliczne. Mam ochotę pogłaskać jej kasztanowe
włosy i przytulić ją!”
„Co
się dzieje? Ta noc była… dziwna. Pełna płaczu, a ja nadal nie rozumiem. On
przybiegł do mnie. Był roztrzęsiony. Pocieszałem go, pytałem o co chodzi. Mówił
cały czas jej imię…”
Zamarłam widząc ten wpis i datę. To było dokładnie tamtej
nocy…
On to opisał. On wiedział. On..on słyszał mój
krzyk…wołający jego imię.
Zaraz…
Nie
Nie!
NIE!
Napisał On. To oznacza, że tamtej nocy tajemniczym
chłopakiem nie był Niall…
Kilka
minut później…
Z trudem dochodziłam do siebie. Dotyczy to tego, co
przed chwilą przeczytałam, jak i tego co teraz czytałam.
Niektóre literki już zaczęły się rozmazywać. Ale
przecież musiałam brnąć dalej. Do moich oczu zaczęły napływać łzy. Ręce trzęsły
się z trudem przewracając każdą kolejką kartkę.
„To już dziś!
Będzie moim największym prezentem jak tylko przekroczy próg tego domu. Nie
spałem. Do późna Liam mówił jak mogę jej to powiedzieć. Zapewniał, że to przecież
nic trudnego. Przecież to nie to samo. Ale Asia… jak to przyjmie…?”
-Wolałem jednak, żebyś
to usłyszała ode mnie…
Heyy :*
Postaram się krótko i na temat :D
Co myślicie o tym rozdziale, mam nadzieję, że was
nie zanudziłam. ;) Jakie są wasze
wersje?
·
Niall
i Asia się pocałują.
·
Wyjaśni
jej wszystko, ale pozostaną przyjaciółmi.
·
Asia
ucieknie.
·
Niall
z trudem usłyszy, że Asia go nie kocha.
·
Wyzna
jej miłość.
·
Asia
sobie uświadomi, że go kocha.
Czy
jakaś jeszcze wasza wersja :D
No cóż… przetrwam każdą, piszcie, chętnie poczytam
<33
Nie przeczytałam, ale pierwsza!!!! XD
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam i noo..
UsuńTy wiesz, ze ja chciałabym, żeby Asia była z Niallerem. WIĘC TAK ZRÓB!!!! XD
I to jest już nudzące ale rozdział pomimo zakończenia NIEZIEMSKI. <33
Świetne!!!! Jest druga xD @MirrorPlz
OdpowiedzUsuńmrrraaauuuu A może to nie chodzi o Asię, tylko o to, że Niall zakochał się w innej dziewczynie i myślał, że Asia chce z nim chodzić, ale się wstydzi i tan On to był albo Harold albo Zayan (swoją drogą Hazza ma zacne imię xD) fajne opko nie mogę się doczekać nexta ;D
OdpowiedzUsuńNo nareszczie!
OdpowiedzUsuńŚwietny ale dlaczego taki krótki?!Jak oni nie będą razem to ja nie wiem co zrobię..Asia napewno kocha Niall'a a przynajmniej ty musisz tak napisać bo się chyba załamie.
~Kocham~
PS:Jak nie napiszesz następnego w weekend to cię znajdę -.-
Ej, no mam focha na 5 minut z przytupem i melodyjką xD Dlaczego przerwałaś w takim momencie..teraz bd wchodzić tu codziennie kilkanaście razy dziennie by zobaczyć czy pojawił się kolejny rozdział ;3
OdpowiedzUsuńRozdział wspaniały jak zwykle, ale to sama wiesz bo ty tylko najlepsze piszesz ;> A co do wersji to ja myslę, że Niall wyjaśni jej wszystko, ale pozostaną przyjaciółmi...ja dalej jestem za tym że Zayn i Asia sobie wyjaśnili wszystko i byli razem ♥
Pozdrawiam i życzę weny xx
Patrycja ♥
A zapomniałam ;D
UsuńWesołych Świąt, udanego Sylwestra oraz Szczęśliwego nowego roku ♥
Patrycja ♥
zatkało mnie.... przez ciebie nie bede spac w nocy!!!
OdpowiedzUsuńJeżeli w następnym tygodniu nie dodasz rozdziału to cię zadźgam tępą łyżeczką od herbaty XD
OdpowiedzUsuńRozdział świetny, po prostu REWELACYJNY!...ale jak mogłaś przerwać w TAKIM MOMENCIE?!?! No JAK????!!!! Kiedyś cię znajdę i... i... nie wiem co zrobię ale notki będziesz dodawać co dwa dni.
Ja to widzę tak Horanek wszystko wyjaśni Asi i ją pocałuje z zaskoczenia, a ona ucieknie i kiedy już będzie sama uświadomi sobie, że kocha Nailla, lecz on popadnie w depresje gdy Asia ucieknie i w niespodziewanym zwrocie akcji Asia POGODZI SIĘ Z ZAYNEM.
Ja tak to widzę:)
I dodam, że z Harry'ego jest sexy renifer.
Amanda
Nie możesz zadźgać, nie będziesz wiedzieć co będzie w kolejnych! ;d
UsuńW sumie masz rację, ale chciałam ją zmotywować do szybkiego działania :P
UsuńA i chcę jeszcze dodać, że Zayn i Alice do siebie pasują. Byłaby z nich świetna para❤
Zyczę również WESOŁYCH ŚWIĄT I MNÓSTWA CZASU NA PISANIE.
AMANDA
Ostanie( Asia i Niall,będą razem!) <333 Boskie *O* Kocham Twój blog ;**
OdpowiedzUsuńkropka nr, 2
OdpowiedzUsuńMa być ,,Asia uświadomi sobie że go kocha". :D BŁAGAM
OdpowiedzUsuńPocałują się i bd razem :)
OdpowiedzUsuń-Niall i Asia się pocałują
OdpowiedzUsuń-Wyzna jej miłość
-Asia sobie uświadomi, że go kocha
Tak, to są moje wersje. ;d Boże! Ah! Tam był na końcu na pewno Niall! Tak, ja to wiem! A tamtej nocy to był Zayn-czyli wiedziałam! :D Jak mogłaś w takim momencie zatrzymać?! Weź, serca nie masz! Nie będę teraz spać po nocach! ;p Ale jako rekompensatę proszę Cię o szybkie napisanie następnego rozdziału. :3 Tak... Piszesz NIEZIEMSKO-haha ale dlaczego teraz?! Dlaczego tak zatrzymałaś?! *^* Ale cóż czekam, pisz szybko, bo już nie będę spać po nocach! ;d
ja osobiscie sądze że to ta ostatnia werscja czyli,,Asia uswiadomi sobie że go kocha''
OdpowiedzUsuńRozdział świetny,,...codziennie wchodziłam i aatrzyłam czy jest juz nowy teraz też tak ęde robiła to chyba NAJLEPSZE opowiadnie jakie czytałam <3
'' · Asia sobie uświadomi, że go kocha.''
OdpowiedzUsuńTak, to chyba najbardziej zacne wytłumaczenie moich myśli...
Kochana, proszę...
Nie każ mi czekać.
Znając życie next pojawi się gdzieś tak po nowym roku... Zresztą. Po co ja to w ogóle piszę?
Rozdział cuudny <3
Z niecierpliwością czekam na następny rozdział.
Oprócz tego:
Weszołych Świąt (u mnie takie wesołe nie będą...);
Szczęśliwego Nowego roku,
Zdanych egzaminów i Duużo miłości : D (tak, wiem... DZIWNA ja.)
P.S - U mnie niedługo Epilog, dokładnie w urodziny Lou. Kurcze, nie wiem jak ja to przeżyję... :3
Ściskam i pozdrawiam,
~Claudia. :3
masz adres jakby co. : http://will-you-help-me.blogspot.com/ (przepraszam :c)
jezuu zabiję cie za przerwanie w takim momencie!!!!!!!!!!!!!! JAK MOGŁAŚ??!!1 hahah ale tak na serio to rozdział cudowny i wgl taki asdfghjklknbv mamm nadzieje że Asia będzie z Niallem o ile to wgl o nią chodziło ;o bo jak nie to mu będzie przykro i mi będzie przykro i ogólnie wszystkim directioners będzie przykro i cały świat się pogrąży w przeogromnym smutku i rozpaczy że oto urocza Joanna Kowalska (o ile się nie myle) i boski Niall Horan nie są razem ku rozpaczy wielu zdesperowanych nastolatek (nie ukrywam że jestem jedną z nich :D ) szkoda mi też cholercia Zayna no ale jednak Horanek chyba z nim wygrał. A Hazza jak to Hazza ten debil na pewno sobie kogoś znajdzie prędzej czy później ♥ Szkoda też że Asia dowiedziała się o tym wszystkim w ten sposób bo chyba ten ktoś stojący za nią wyraźnie chciał powiedzieć jej to wszystko sam :( no ale tak to już jest z ciekawskimi paniami :P ale ogólnie mówiąc to mam nadzieję że w końcu wszystko się ułoży :) ( pisząc ,,w końcu" myślę ,,NATYCHMIAST!!! " czyli w następnym rozdziale. Tylko proszę cię nie rób w nim jakiejś dramy bo Asia i tak ma już dużo problemów związanych z chłopakami :( chodzi mi o te kłótnie wszystkie i sekrety.. I niech ona w końcu przestanie się zamykać w sobie i sobie uświadomi że to że Niall jest sławny wcale nie przeszkadza w ich byciu razem.
OdpowiedzUsuńNo na prawdę rozdział bo prostu AMAZING and HYPNOTIZING i z niecierpliwością czekam na następny który mam nadzieję pojawi się dość szybko :P
no i podsumowując to kocham twojego bloga ♥ kocham Cię ♥ i Wesołych Świąt ♥
DO NASTĘPNEGO ♥
ps. ale za to zakończenie to nie wiem co Ci zrobię ♥
albo niech ona będzie z Lou :D
OdpowiedzUsuńi wyjadą na Barbados w tajemnicy żeby nikt ich nie znalazł wezmą ślub i będą mieli czwórkę dzieci ♥ ale oczywiście pozostali chłopcy będą się dalej z nimi przyjaźnić i wszyscy ułożą sobie życie po swojemu ale każdy z nich z inną lasencją u boku i będą żyli długo i szczęśliwie ,,NIE PATRZĄC W PRZESZŁOŚĆ"
taki tylko pomysł nie sugeruj się nim :P ♥
ostatnie ,,,,niech sobie uświadomi,że go kocha
OdpowiedzUsuńZ nudów przeczytałam drugi raz(a raczej analizowałam słowo po słowie) i wydaje mi się ale to tylko moja wyobraźnia,że Niall jednak nie kocha Asi tylko on kocha Nicole,ale on myśli że to Asia jest w nim zakochana ale boi mu się o tym powiedzieć.I on właśnie napisał "Ale Asia… jak to przyjmie…?” to moje zdanie :) I zapewne Asia będzie z Zayn'em bo on wygrywa w ankiecie...
OdpowiedzUsuńNie wiem czy zgadłam a nawet jeśli to spokojnie bo będę czytać Twojego bloga do końca <3
Ja do tego samego (prawie) wniosku doszłam gdy to czytałam po raz szósty (Tępa dzida ze mnie). Ale Asia musi być z Naillem, bo Zayn pasuje idealnie do Alice. Już widzę te dwie szczęśliwe pary <3
UsuńAmanda
No właśnie ja też wolę żeby była z Niall'em,ale znając naszą kochaną autorkę wymyśli coś ciekawego i może nawet Asia będzie z Harry'm, kto wie?
UsuńPS:Jak to pisze to właśnie w telewizji leci Story of my life <3
Nie no coś ty? Asia ze Stylesem? Oszalałaś? Oni do siebie kompletnie nie pasują. Wyobrażasz sobie ich razem? Bo ja nie XD Znając jego wielkie zdolności i biorąc pod uwagę dołeczki w policzkach, on sobie znajdzie inną dziewczynę, która po raz pierwszy wystąpi w 41 (tak strzelam:P nie wiem czy celnie). To są jego naturalne zdolności :)
UsuńAczkolwiek po dłuuuuuuuuugim zastanowieniu zgodzę się również z hipotezą dziewczyn z dołu; Naill kocha Alice i nie wie jak powiedzieć o tym Asi, bo myśli, że się w nim zakochała.
W sumie on nie spojrzał na Asię tylko w jej stronę, gdy siedziała z Alice, więc jest duże prawdopodobieństwo, że popatrzył na Alice. W sumie to nie byłoby takie straszne gdyby Naill był z Alice, ale liczę na to, że jednak wybierze Asię, a Alice będzie z Zaynem.
Amanda
Jak dla mnie to super piszesz! W sprawie dalszej części ( a tak swoją drogą Musiałaś skończyć w takim momecie?) zgadzam się z Amandą. Tylko cały czas zastanawiam się kto mógł płakać po tym śnie Asii. Podejrzewam Zayna,ale jedyne wytłumaczenie dlaczego płakał ( przynajniej dla mnie) jest takie, że Zayn się zakochał w Asii i smutno mu, że ona wołała imię Nialla. Ale wtedy byłoby dla mnie nie do pomyślenia, żeby Zayn kolegował się z Niallem... No bo jestem pewna że Niall się w niej zakochał. Julia P.S. Mogłabyś powiedzieć, kiedy mięwięcej dodasz następny rozdział? nie mogę się doczekać!
OdpowiedzUsuńo jezu genialny poprostu fidfhsdhhdjsk! Szybko dawaj następny, błagam bo ja tu zdycham! Nie wiem sama, bo z jednej strony chcę żeby ona coś do niego poczuła, z drugiej to nie. Oni świetnie się dogadują i kochają jak przyjaciele i no hfjkhdh nie wiem sama:(
OdpowiedzUsuńSpoko pomysł z tym pamiętnikiem. Jestem ciekawa jego reakcji, a jeszcze bardziej co zrobi Asia. Czekam niecierpliwie na kolejny rozdział.
OdpowiedzUsuńJane <3
Dla mnie ten kawałek pamiętnika, który przeczytała Asia nie musi być o niej lecz o innej dziewczynie z kasztanowymi włosami. A jak był wpis "Ale Asia jak to przyjmie..." może znaczyć, że on myślał, że się w nim zakochała bo jak dobrze wiesz cała się przy nim spinała i wgl... Według mnie Niall zakochał się w Alice. Chyba, że ona była blondynką. Nie mam bladego pojęcia. Już mi się to trochę miesza ;) No cóż, ale to tylko moja wyobraźnia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Annie :)
Ehh.. moja droga, ty tu tak namieszałaś, że to z pamiętnika niekoniecznie może być o Asi. No i dupa, jeszcze ona płakała więc Niall to inaczej może odebrać. Jeszcze sobie pomyśli, że to Asia go kocha xDA znając Asię, po tym jak Niall wejdzie to ucieknie z płaczem, albo chociaż będzie próbowała. Na początku byłam pewna, że blondasek Asię kocha, ale już nas wykiwałaś z tamtą nocą, więc drugi raz nas nie nabierzesz xD No a praktycznie wszyscy byli pewni, że to Niall tam przy niej siedział, co nie?
OdpowiedzUsuńHmm... może też być opcja, ze Asia sb uświadomi, że kocha Horana, a tuż po tym on wyzna, że podoba mu się Alice xD I ten ON jak przybiegnął do Nialla roztrzęsiony, bo pomyślał sobie że Asia kocha Nialla a Niall kocha Alice xD No i wszystko nam się jeszcze bardziej pokomplikuje, Asia będzie potrzebowała wsparcia no i wtedy przeprosi Malika. Albo jakoś tak na święta do niego przyjdzie w prezencie xD
Na pewno nie będzie opcji z pocałunkiem, Niall woli poczekać, a gdyby już to zrobił, Asia zdążyłaby go walnąć w twarz i się odsunąć.
Z wyznaniem miłości niby oczywiste że tak, a jednak ciągle myślę, że podoba mu się np. Alice (bo ma ciemne włosy, no nie?). Wtedy też by się wyjaśniła sprawa z Nicole, pewnie Horan potraktował ją tak, bo usłyszałą jak się zwierza Liamowi (np. o tym że Niall kocha Alice) i groził jej, żeby nie mówiła tego Asi bo ona to przekaże Alice xD
Co by tu jeszcze dodać....]
A no tak, musze pochwalić rozdział xD Ale ty i tak już wiesz, że jest boski, to po co to przypominać? xD Szkoda że krótki, pisz w święta nowy, bo Ci Mikołaj głowę odetnie!!!! xD
Twój Kochany Anonim (K.A) :*
O jaaaa ale się rozpisałam xD
OdpowiedzUsuńSpróbuj chociaż mnie zrozumieć xDK.A
Mozę Horan mówił o Nicole? xdd
OdpowiedzUsuńps. wybieram drugą opcję xdd
http://onedirectionnolimits.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam
A ja się rozpisywać nie będę!
OdpowiedzUsuńJestem na 36 rozdziale,czytam jeden dzień,no ale cóż... Masz taki talent ,że nie moge przestać czytać... Jest 3:10 a ja nie mogę się oderwać od laptopa! Przez Ciebie zarwę noc! xD
Dla mnie opowiadanie jest boooskie chociaż jeszcze nie przeczytałam całego postanowiłam dodać komentarz (żebyś wiedziała iż czytam).
Serdecznie pozdrawiam !
http://style-fashionnn.blogspot.com/
A teraz czas na spamik xDD
Prosze to ostatnie potem pierwsze
OdpowiedzUsuńZapraszam wszystkich na nowego bloga :)
OdpowiedzUsuńhttp://moje-opowiadania-o-one-direction.blogspot.com/